Poród rozpoczynają skurcze macicy lub odejście wód płodowych. Najczęściej kobieta ciężarna pomiędzy 38 a 42 tygodniem ciąży spontanicznie zaczyna rodzić, a dziecko zaczyna przechodzić żmudną drogę w kanale rodnym. Bywa jednak, że dziecko nie spieszy się z przyjściem na świat i poród musi zostać wywołany. Jest to określane mianem indukcji porodu, czyli wzniecania akcji porodowej u kobiet, które donosiły już dziecko. Na czym to polega i czy istnieją naturalne metody wywoływania lub przyspieszania akcji porodowej?
Metody naturalne
Mycie podłóg na kolanach, czyszczenie okien, chodzenie po schodach lub seks – takie naturalne metody indukcji porodu są od wieków znane przez kobiety. Całe wieki temu zalecano kobietom w ostatnim etapie ciąży seks, ponieważ ma on dobroczynny wpływ na wywołanie porodu. Współżycie ginekolodzy i położne zalecają, gdy zbliża się termin porodu. Podczas seksu, a właściwie orgazmu, w organizmie matki wydzielana jest oksytocyna, która może wygenerować spontanicznie poród. Oksytocyna jest hormonem odpowiedzialnym za wystąpienie skurczy macicy. Czynności skurczowe są wywoływane też przez prostaglandyny zawarte w spermie.
Kiedy na porodówce poród jest indukowany?
Wzniecanie porodu przez lekarza i położną jest pożądane tylko wtedy, gdy wskazuje na to wnikliwa analiza sytuacji ciężarnej. Decyzja o indukcji nie powinna być podejmowana bez konsultacji z matką. Kobieta musi zostać poinformowana o tym, dlaczego lekarz chce indukować poród i jakie możliwe skutki uboczne mogą wystąpić. Wśród nich wymienia się:
- wystąpienie silniejszych, bolesnych skurczy,
- wzrost ryzyka krwotoku poporodowego,
- wzrost ryzyka niedotlenienia dziecka
- zwiększenie ryzyka cesarskiego cięcia,
- wzrost ryzyka przedwczesnego oddzielenia się łożyska,
- wzrost ryzyka uszkodzenia szyjki lub macicy.
Indukcja jest niczym innym, jak sztucznym wywołaniem porodu. W optymalnych warunkach poród powinien wystąpić samoistnie, ale nie zawsze tak się dzieje.
Sztuczne wywołanie porodu jest zalecane w przypadku:
- wystąpienia cukrzycy ciążowej,
- wystąpienia wysokiego ciśnienia krwi u kobiety,
- zagrożenia zatruciem ciążowym,
- przeciągania się porodu powyżej 41. tygodnia ciąży,
- pęknięcia pęcherza płodowego, przy braku samoistnych skurczy porodowych.
Jak wygląda indukcja?
Wywołanie porodu jest realizowane na różne sposoby. Dopochwowo lekarz lub położna podaje żel prostaglandynowy, albo podawana jest kroplówka z oksytocyną. Lekarz może też zastosować w przypadku donoszonej ciąży, odklejenie dolnego bieguna pęcherza płodowego. Niezwykle rzadko przyspiesza się poród poprzez przebicie pęcherza płodowego – niesie to za sobą wysokie ryzyko powikłań okołoporodowych.
Zgodnie z zaleceniami WHO – Światowej Organizacji Zdrowia, nie powinno się wywoływać porodów dla wygody pacjentki lub lekarza, a jeśli nawet dochodzi do takich sytuacji, nie powinno to stanowić wyższego odsetka iż 10 proc. rodzących. Niestety, w Polsce, według danych z akcji „Rodzić po ludzku” zjawisko wywoływania porodu jest częste – może dotyczyć nawet 50 proc. ciężarnych.