Archiwum kategorii: Zdrowie mamy

Zaburzenia snu u ciężarnych

Doświadczone matki wielokrotnie zaznaczają ciężarnym, aby wyspały się „na zapas” podczas 9 miesięcy ciąży, ponieważ przy niemowlęciu trudno mówić o przespanej nocy. Ciężarna powinna się dobrze wysypiać, aby mieć energię do pokonywania codziennych trudności. Niestety, część kobiet oczekujących dziecka miewa zaburzenia snu. Bezsenność jest klasyfikowana jako jedna z ciążowych dolegliwości, które pojawiają się wraz z rozwojem płodu. Przyczyną ich występowania może być huśtawka hormonalna zachodząca w organizmie ciężarnej. Z drugiej strony, u ciężarnych może pojawić się potrzeba dłuższego wypoczynku w ciągu nocy i popołudniowej drzemki. Wraz z rozwojem ciąży może jednak zacząć im dokuczać bezsenność. Jak radzić sobie z brakiem snu w ciąży?

Dlaczego nie śpię?

Kiedy kolejną noc z rzędu ciężarna nie może znaleźć sobie wygodnej pozycji do spania, przewraca się z boku na bok i wciąż patrzy na zegarek, zastanawia się, kiedy to się skończy i co zrobić, aby w końcu móc zasnąć i się wyspać? Sen w ciąży pełni istotne znaczenie. Organizm kobiety musi podołać dodatkowemu obciążeniu, dlatego w godzinach nocnych powinien mieć czas na regenerację sił. Sen w pierwszym trymestrze ciąży u większości przyszłych matek nie stanowi większego problemu. Wręcz przeciwnie – szybko zasypiają i śpią twardym snem przez całą noc. Kilku lub nawet kilkunasto godziny wypoczynek senny poprawia samopoczucie i jest korzystny dla płodu, bowiem sprzyja prawidłowemu rozwojowi dziecka. W pierwszym etapie ciąży charakterystyczne są drzemki ciężarnych w ciągu dnia. Przemożna potrzeba zamknięcia oczu, choć na chwilę, wynika ze wzrostu w organizmie poziomu hormonów – estrogenu i progesteronu, właściwych dla okresu ciąży. Kobieta może większą część doby przeznaczać na sen, a i tak odczuwa dojmujące zmęczenie, choć wcale nie musi się przy tym zanadto forsować.

W II i III trymestrze ciąży mogą pojawić się pierwsze kłopoty z zasypianiem i niezakłóconym snem w ciągu nocy. Po 3 miesiącu kobieta odzyskuje dobre samopoczucie i energię do działania. Zwykle nie męczą ją już na tym etapie mdłości i może więcej robić, np. przygotowując pokój dla mającego narodzić się dziecka. Nie potrzebuje drzemek popołudniowych, ale w nocy może się wielokrotnie budzić. Sen zakłóca potrzeba wstawania do toalety, jako że pęcherz moczowy jest przyciskany przez rosnącą macicę.

Na ostatnim etapie ciąży zakłócenia snu nie są nietypowe. Zdarzają się sporej części przyszłych matek. Spowodowane jest to wieloma przyczynami. Może wynikać chociażby z rosnącego brzucha, dla którego trudno znaleźć optymalną pozycję do spania. Ucisk macicy na pęcherz jest już tak duży, że ciężarna musi w ciągu nocy wstawać nawet po kilka razy do toalety. W brzuchu dziecko zaczyna się gwałtownie ruszać, zwłaszcza w pozycji na wznak. Stan spoczynku jest dla niego okresem aktywności, kiedy kopie i wierci się w brzuchu matki. To także nie pozwala na spokojny sen. Kobieta nie śpi, ponieważ mogą ją dręczyć bolesne skurcze nóg, związane z niedoborem magnezu. Problemem może być płytki, krótki oddech, spowodowany uciskaniem przepony przez macicę. Dlatego ciężarnym, które sporo przytyły w ciąży albo mają już pokaźny brzuch przed porodem, zaleca się spanie na boku – najlepiej lewym. Sytuacji nie poprawia lęk przed mającym nadejść porodem. Ciężarna może miewać sny o tym, jak będzie on wyglądał, które mogą ją budzić w godzinach nocnych.

Jak radzić sobie z zaburzeniami snu w czasie ciąży?

Jeśli chodzi o nadmierną senność pojawiającą się na pierwszym etapie ciąży, to najlepiej się jej poddać. Dobrze to zrobi dla organizmu, że kobieta będzie więcej wypoczywać, o ile jej tryb życia lub praca na to pozwalają. Drzemki i długotrwały nocny sen pozwolą na zregenerowanie sił witalnych organizmu. Kategorycznie ciężarna nie powinna likwidować senności pijąc mocną, sypaną kawę lub napoje energetyczne z kofeiną. Takie używki nie są zalecane w ciąży, a nawet lekarze ich zabraniają.

W kolejnych etapach ciąży paradoksalnie, po okresie zwiększonego zapotrzebowania na sen, może pojawić się bezsenność. Aby jej przeciwdziałać należy wyciszyć i uspokoić się przed snem. Oglądanie filmów sensacyjnych, thrillerów i horrorów temu nie sprzyja, podobnie jak wizyty na dyskotece czy w pubie. Lepiej zasiąść w łóżku, w wygodnej pozycji z książką w ręku, albo posłuchać relaksującej muzyki. Łatwiej zaśniemy, jeśli mąż lub partner zrobi nam masaż stóp i nóg czy masaż pleców. Odstresowanie się jest jedną z możliwości przeciwdziałania bezsenności.

Do snu przybierajmy najwygodniejszą dla nas pozycję. W III trymestrze ciąży korzystajmy z poduszek i władajmy je pomiędzy nogi, aby odciążyć kręgosłup. Można też zdecydować się na poduszki pod brzuch, które pozwolą przybrać wygodną pozycję. Ciężarnym zaleca się spanie na lewym boku, co usprawnia krążenie krwi w organizmie.

Zdrowy sen zapewnimy sobie wyłącznie w dobrze wywietrzonej sypialni, w której temperatura wynosi około 20 stopni Celsjusza. Suche, duszne i gorące powietrze nie sprzyja zasypianiu i sprawia, że sen może być niespokojny. Okna w sypialni powinny być na noc zasłonięte, aby nic nie rozpraszało nas w czasie snu.

Przed snem możemy wypić ciepłą herbatę z dodatkiem soku malinowego lub melisę. Pozwoli nam to szybciej zasnąć, ale uwaga – picie zbyt dużych ilości płynów przed snem skutkuje częstymi odwiedzinami w toalecie w ciągu nocy.

Ile spać w ciąży?

Ciężarne całkiem słusznie martwią się swoją bezsennością, ponieważ wiedzą, jak bardzo sen jest potrzebny dla prawidłowego wzrostu i zdrowego rozwoju dziecka w łonie matki. Niemniej, długość snu zależy od indywidualnych potrzeb. Jednym kobietom wystarcza 5-6 godzin snu, inne muszą spać co najmniej 10 godzin, a i tak niekoniecznie o poranku będą czuły się wypoczęte. Organizm sam dostosowuje się do zmieniającej się sytuacji. Kiedy jesteśmy śpiące w ciąży, najlepiej wykorzystać to i położyć się do łóżka, pomimo faktu, że w telewizji może lecieć właśnie świetny film. Przedłużanie momentu zaśnięcia może skutkować poważnymi problemami ze snem. Kobieta zaczyna stresować się zaistniałą sytuacją, co nie pomaga przełamać bezsenności.

Jeśli taki objaw przedłuża się, a kobieta czuje się coraz gorzej, powinna zgłosić bezsenność swojemu lekarzowi prowadzącemu ciążę. Być może bezsenność jest objawem poważnych problemów zdrowotnych – np. natury kardiologicznej.

Żylaki na nogach u ciężarnych

Ciąża jest szczególnym okresem w życiu każdej kobiety i nikt tego nie podważa. Poród jest zwieńczeniem 9-miesięcznych trudów, a kobieta staje się w jednej chwili matką. Ma dziecko, które wymaga jej opieki i troskliwości, odwdzięczając się w zamian bezwarunkową i bezgraniczną miłością. Po ciąży ciało kobiety może zostać „naznaczone” pręgami po rozstępach, cellulitem, a nogi mogą pokryć się drobnymi pajączkami i żylakami. Te ostatnie są jedną z najpoważniejszych dolegliwości ciążowych i po ciążowych. Dlaczego ciąża sprzyja powstawaniu żylaków i jak im przeciwdziałać, aby nogi ciężarnej i później także młodej matki, były piękne?

Czym są żylaki?

Objawiają się występowaniem czerwonych, różowych lub sinych zgrubień najczęściej na nogach. Są to powrózkowate zgrubienia, które powstają wzdłuż linii żył – pod kolanami, po wewnętrznej stronie ud, na łydkach itd. Początkowo nie są dokuczliwe, ale z czasem zaczynają swędzić, a nawet boleć. Nie jest to wyłącznie problem natury estetycznej, bowiem nieleczone, rozwijające się żylaki mogą doprowadzić do zakrzepicy żył, zagrażającej zdrowiu i życiu pacjentki.

Żylaki nie są incydentalnie występującym objawem niepożądanym w trakcie ciąży. Dotyczą około 40 proc. wszystkich ciężarnych. Najczęściej powstają u tych kobiet, które już przed ciążą miały problemy z żyłami. Jeśli pod skórą na nogach widoczne były rozszerzone nadmiernie naczynia krwionośne, więcej niż prawdopodobne jest to, że w czasie ciąży zmiany się pogłębią i rozprzestrzenią. Spowodowane jest to zwiększoną ilością i ciśnieniem krwi, jakie towarzyszą ciąży. Żyły rozszerzają się, a krew mająca trudności z dotarciem do serca zaczyna w nich zalegać. W normalnych warunkach żyły odpowiadają za transport krwi w kierunku serca. Naczynia krwionośne znajdujące się w kończynach dolnych muszą przepchnąć krew w kierunku górnym, sprzecznie z siłą grawitacji. Aby nie wystąpił efekt cofania się krwi w żyłach, znajdują się w nich zastawki . Jeśli zamykają się prawidłowo, krew jest transportowana w trybie niezakłóconym. W przeciwnym przypadku spływa do splotów żył – zarówno w nogach, jak i w odbycie czy sromie, tworząc rozdęcia – zaczątki żylaków. Ich powstawaniu sprzyja zwiększona ilość krwi w ciele kobiety – nawet o 50 proc., oraz progesteron, który w czasie ciąży jest hormonem wydzielanym w dużych ilościach w organizmie ciężarnej. Progesteron wpływa na rozluźnienie mięśni ścian naczyń krwionośnych przez co stają się one jeszcze bardziej podatne na rozszerzanie.

Negatywnie na kondycję żył w kończynach dolnych u kobiet w ciąży wpływa powiększająca się macica. Pod koniec III trymestru ciąży zaczyna ona przyciskać żyłę główną dolną do kręgosłupa i mięśni lędźwiowych, przez co uniemożliwia swobodny powrót krwi do serca. Ciśnienie w żyłach w obrębie nóg radykalnie się zwiększa, zwłaszcza jeśli kobieta leży. To sprzyja powstawaniu żylaków.

Pierwsze objawy

Pierwszym objawem żylaków jest występowanie pajączków na nogach, czyli czerwonych lub purpurowych plam o siatkowej strukturze. Z czasem zmieniają się one w sine, zgrubione wypukłości, wyraźnie widoczne i wyczuwalne tuż pod powierzchnią skóry. Mogą wywoływać dolegliwości bólowe, uczucie „ciężkich nóg”, skurcze łydek, drętwienie i mrowienie czy opuchliznę. Niekiedy skóra zaczyna swędzić i staje się nadwrażliwa.

Grupa ryzyka

Niemalże połowa ciężarnych narażona jest na powstanie żylaków w okresie ciąży. Nie znikną one niestety po porodzie. Najczęściej do zmian w żyłach kończyn dolnych dochodzi u kobiet, które mają predyspozycje genetyczne do ich powstawania. Jeśli rodzice, a zwłaszcza matka ciężarnej mają żylaki, ona również prawdopodobnie będzie musiała walczyć z takimi zmianami.

Żylaki pojawiają się znacznie częściej w kolejnych ciążach, u kobiet z nadwagą lub u tych, które znacznie przytyją w czasie ciąży. Czynnikiem sprzyjającym powstawaniu żylaków na nogach jest bierny tryb życia, czy spędzanie dużej ilości czasu w pozycji pionowej, stojącej lub siedzącej.

Jak zapobiegać żylakom?

Żyły będą w dobrej kondycji, jeśli kobieta w ciąży w najwyższej mierze zadba o siebie. Przede wszystkim powinna prowadzić racjonalną dietę, która nie dopuści do nadwagi ciążowej. Lekarze ginekolodzy mówią, że optymalnie byłoby, gdyby ciężarna przytyła w ciągu 9 miesięcy ciąży jedynie 10-12 kilogramów.

Traktujmy ciążę, jako odmienny, ale nie chorobowy stan. Wielokrotnie słyszy się zdanie, że ciąża to nie choroba. Jeśli nie istnieją medyczne przeciwwskazania, np. ciąża jest zagrożona, ciężarna powinna uprawiać gimnastykę, spacerować lub pływać. Dzięki temu uniknie kłopotów z krążeniem krwi w nogach. Ruch to zdrowie, a dodatkowo pozwoli na polepszenie samopoczucia na każdym etapie ciąży. Aktywność fizyczna pozwoli kontrolować wagę w ciąży i nie dopuści do nadmiernego przytycia. To także odciąży naczynia krwionośne w nogach.

Profilaktyka ciążowych żylaków polega na zapewnianiu sobie wypoczynku – nie można cały dzień spędzać w jednej pozycji – stojąc lub siedząc. Trzeba ją zmieniać co pół godziny, a wieczorem położyć się z nogami powyżej głowy – np. spoczywającymi na wysokiej poduszce. Jeśli nogi zaczynają puchnąć i boleć, warto poprosić męża lub partnera o masaż stóp i łydek. Ciężarna nie powinna dodatkowo obciążać żył i własnego ciała dźwiganiem nadmiernych ciężarów. Lepiej więc duże zakupy pozostawić do wniesienia do domu innej osobie.

Na powstawanie żylaków wpływa także wysoka temperatura – ciężarne generalnie nie powinny brać gorących kąpieli, przebywać w saunie czy w solarium. Dodatkowo przyczynia się to do gwałtownego rozszerzania żył. W ciąży powinnyśmy wykluczyć noszenie butów w szpic i na wysokim obcasie oraz zakładanie uciskających ubrań i bielizny.

Jeśli kobieta znajduje się w grupie ryzyka powstawania żylaków na nogach powinna zainteresować się możliwością zakupu specjalnych pończoch, skarpet czy rajstop przeciwżylakowych, które im zapobiegają i łagodzą ból. Najlepiej rajstopy przeciwżylakowe kupować po konsultacji z lekarzem ginekologiem lub specjalistą od leczenia schorzeń naczyń krwionośnych. Rajstopy muszą wywierać odpowiedni ucisk na żyły – optymalny dla danej pacjentki, dlatego robione są na miarę. Kosztują od 150 zł wzwyż, ale dla urody i własnego bezpieczeństwa warto się w nie zaopatrzyć.

Dieta kobiety ciężarnej

„Jesteś tym, co jesz” – głosi stare chińskie porzekadło. W ciąży ta mądrość nabiera podwójnego znaczenia – musisz dostarczyć niezbędnych składników odżywczych nie tylko sobie, ale także rozwijającemu się pod Twoim sercem dziecku. Jak jeść i co jeść, by maluch urodził się zdrowy, a mama nie musiała walczyć z nadmiarem kilogramów?

Zdrowa dieta – zdrowy rozsądek

Wiele ciężarnych kobiet, ulega podszeptom mam i babć, folgując swoim kulinarnym zachciankom ponad miarę, tyjąc więcej niż „przepisowe”: 9 kg – 12 kg. Tymczasem, jak wynika z kalkulacji w I trymestrze ciąży dzienne zapotrzebowanie kaloryczne nie jest większe niż zwykle. W II trymestrze ciężarna mama powinna zwiększyć liczbę spożywanych kalorii zaledwie o 360 kalorii, a w ostatnich trzech miesiącach o 475 kalorii. Drogie panie nie ulegać, więc proszę, nieposkromionemu apetytowi na słodycze czy drugą roladę, jeść rozsądnie – nie za dwóch, lecz dla dwojga.

Różnorodność na talerzu

Kalorie, kaloriami, ale przecież nie nad kalorycznością posiłków będziemy się tu rozwodzić, ale składnikami odżywczymi, które powinnaś w odpowiednich proporcjach serwować swojemu maluchowi.

Nie zapomnij o witaminach z grupy B, które odpowiedzialne są za prawidłowy wzrost i dobrą kondycję układu nerwowego. Szczególnie ważne jest w pierwszym trymestrze ciąży dostarczanie odpowiedniej dziennej dawki witaminy B9, zwanej potocznie kwasem foliowym (dobrze przyjmować ją jeszcze przed planowanym zajściem w ciążę). Witamina B9 ogrywa bardzo ważną rolę w procesie kształtowania układu nerwowego i podziału komórek. Niweluje ryzyko wystąpienia wad cewy nerwowej u dziecka.

Sięgaj po produkty i potrawy bogate w białko – to ważny budulec tkanek, mięśni oraz organów wewnętrznych. Cennym źródłem białka jest mięso drobiowe i warzywa strączkowe. Z fasolką, bobem i innymi strączkowymi nie należy jednak przesadzać, bowiem mogą powodować wzdęcia i wzmagać ciążowe mdłości. Dzienne zapotrzebowanie kobiety ciężarnej na białko wynosi 60 g.

Warto pamiętać o dostarczaniu odpowiedniej ilości wapnia. Jest to istotne nie tylko dla rozwijającego się maluszka, ale także do zdrowia przyszłej mamy. Wapń bierze udział w budowie kości i tworzeniu zalążków zębów dziecka. Wpływa na prawidłowe funkcjonowanie mięśni, serca i układu nerwowego. Rozwijające się w łonie dziecko dość zachłannie czerpie substancje odżywcze z organizmu matki, dlatego, by nie dopuścić do odwapnienia kości, przyszła mama powinna często sięgać po produkty bogate w wapń – kefir, maślankę, jogurty czy zielone warzywa.

Żelazo to minerał niezbędny w procesach krwiotwórczych. Jego niedobór powoduje anemię, która w ciąży jest groźna nie tylko dla matki, ale także dla dziecka. Niedokrwistość może powodować niedotlenienie płodu oraz duszności u matki.

Łosoś, halibut, tuńczyk, sardynki to szczególnie cenne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, które wspomagają rozwój układu nerwowego i mózgu.

Woda – zdrowia doda

Dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości płynów, jest niezwykle istotne. Płyny pomagają utrzymać prawidłowe tempo przemian metabolicznych. Dzienne zapotrzebowanie kobiety ciężarnej na płyny wynosi od 2,5 do 3 l. Mamy oczekujące narodzin maluszka, mają zwiększone zapotrzebowanie na płyny, m.in. ze względu na większą objętość krwi. Jeśli nie zapewnisz swojemu organizmowi właściwej liczby płynów, możesz nabawić się uciążliwych zaprać, a także kamicy nerkowej czy zapalenia dróg moczowych.

Zadbaj także o dostarczenie organizmowi odpowiedniej dawki błonnika, która ustrzeże cię przed dokuczliwymi zaparciami.

Wystrzegaj się

Staraj się unikać jedzenia surowego mięsa: tatra, krwistych, niedopieczonych steków, sushi, a także surowych jaj.

Baby blues to nie depresja

Coraz częściej w mediach pojawiają się informacje o baby blues czy depresji poporodowej. Odczarowuje się mit, że macierzyństwo to wyłączenie radosny czas spędzany z noworodkiem. Otwarcie mówi się nie tylko o blaskach, ale także cieniach bycia świeżo upieczoną mamą. Czy baby blues to depresja? Czy spadek nastroju tuż po porodzie to powód do niepokoju?

Baby blues czy już depresja?

Nie należy mylić depresji poporodowej z syndromem baby blues czyli spadkiem nastroju po porodzie, wywołanym zmianami hormonalnym. Jak wynika za statystyk baby blues to przypadłość dość powszechna, dotyka około 50-80%. Syndrom baby blues pojawia się tuż po porodzie, zwykle w przeciągu pierwszych 72-godzin. Spadek nastroju może pojawić się także nieco później, jednak nie w odstępie dłuższym niż 2-3 tygodnie od chwili narodzin dziecka. Kiepskie samopoczucie trwa zwykle 2 do 6 tygodni, dłużej utrzymujące się obniżenie nastroju może świadczyć o czyhającej depresji poporodowej.

Baby blues – objawy

Baby blues to zjawisko dość częste. Pojawia się w wyniku znacznego wahania poziomu hormonów tuż po porodzie. Obniża się poziom estrogenu i progesteronu; ustępują one miejsca prolaktynie, która odpowiedzialna jest za wytwarzanie pokarmu. Huśtawka hormonalna, w połączeniu ze stresem, towarzyszącym pierwszym chwilom z noworodkiem, zmęczenie, brak snu, mogą powodować zmienne nastroje, uczucie niepewności, drażliwość, zmęczenie, brak energii. Mama może obawiać się samodzielnej opieki nad dzieckiem lub ignorować jego potrzeby, skupiając się na sobie i swoich uczuciach.

Jak wybrnąć z impasu? Obniżony nastrój powinien minąć po około 6 tygodniach, tyle bowiem potrzebuje organizm kobiety, by zregenerować się po trudach ciąży i porodu. W tym trudnym dla kobiety czasie, kiedy oswaja się z nową rolą i walczy z różnymi połogowymi trudnościami i dolegliwościami, bardzo ważne jest wsparcie bliskich, a zwłaszcza partnera.

Powody do niepokoju

Kiedy zwykły baby blues przeradza się w depresję? Co powinno Cię zaniepokoić? Kiedy udać się po pomoc do specjalisty? Gdy okres połogu już dawno minął, a młoda mama nadal nie może odnaleźć się w nowej sytuacji, jest apatyczna, bierna, płaczliwa, cierpi na zburzenia snu, straciła apetyt lub objada się ponad miarę, to sygnały, które powinny zwrócić Twoją uwagę.

O ile baby blues, zwykle nie wymaga, wsparcia specjalisty, o tyle depresja poporodowa to poważne schorzenie, które może zagrażać nie tylko zdrowiu, ale także życiu młodej mamy. Zdiagnozowana depresja poporodowa to nie przelewki. Leczenie depresji to proces długotrwały. Często występuje konieczność wprowadzenia farmakoterapii, w bardzie złożonych przypadkach psychoterapii.

Żylaki w ciąży

Dolegliwości towarzyszących ciąży jest wiele. Kobiety muszą być świadome, co im grozi i w jaki sposób mogą się przed tym ustrzec. W trakcie ciąży gospodarka hormonalna i całe ciało kobiety oczekującej dziecka się zmienia. Należy się pogodzić z tym, że przybierzemy na wadze, a nasza figura nie będzie już taka doskonała. Na szczęście, po urodzeniu dziecka wystarczy trochę aktywności fizycznej, uprawiania sportu, aby wrócić do kondycji sprzed ciąży. Niestety, nie wszystkie efekty ciążowe da się w taki w miarę prosty sposób zlikwidować. Jedną z dolegliwości, która dotyka kobiety ciężarne, są żylaki. Jeśli kobieta nie zadba o siebie w trakcie ciąży i nie będzie przeciwdziałała powstawaniu żylaków, mogą ją oszpecić na całe życie.

Częsty problem

Szacuje się, że około 40 proc. wszystkich kobiet w ciąży ma żylaki. Często mają one podłoże genetyczne – jeśli Twoja mama lub babcia miały żylaki, istnieje duże prawdopodobieństwo, że i Tobie przypadną one w udziale. Żylaki to nic innego, jak pęknięte naczynka krwionośne, które najczęściej pojawiają się w nogach. W trakcie ciąży ciśnienie z żył macicy biegnących w kierunku żył miednicy wzrasta, podobnie jak w żyłach nóg, zwiększa się jednocześnie objętość krwi, przez co mogą pojawiać się żylaki. Na ich powstanie wpływa rosnący poziom hormonu – progesteronu, zmniejszający sprężystość ścian żył. Już w pierwszym okresie ciąży u kobiet, które mają predyspozycje do powstawania żylaków, pojawiają się pierwsze zmiany na nogach.

Mogą one występować niezależnie od ciąży. Sprzyjają im nadwaga, stojąca lub siedząca praca, noszenie obcisłych ubrań i bielizny. Jeśli na dodatek w ciąży kobieta przytyje w nadmierny sposób, więcej niż pewne, że pojawią się u niej żylaki. Warto wiedzieć, jak skutecznie im przeciwdziałać, ponieważ usuwanie żylaków po ciąży jest kłopotliwe, bolesne i niestety – kosztowne.

Objawy żylaków

W pierwszym okresie powstawania żylaków w ciąży, pod skórą nóg nie są one jeszcze widoczne. W pierwszej kolejności kobieta zauważa ból nóg lub nogi. Silne dolegliwości bólowe, uczucie ciężkości nóg i pojawiające się od czasu do czasu pieczenie, sygnalizuje powstawanie pajączków, czyli pękających naczyń krwionośnych, które ujawniają się pod skórą jako siateczka niewielkich żyłek. Kolejnym etapem powstawania żylaków w ciąży jest pojawienie się pręg w kolorze niebiesko-sinym, którym towarzyszyć może obrzęk. Skóra w zmienionym chorobowo miejscu może stać się przesuszona i tkliwa. Oprócz żylaków, w nogach ciężarnych może rozwijać się bardzo niebezpieczne zakrzepowe zapalenie żył.

Jak im przeciwdziałać?

Żadna kobieta nie chciałaby mieć żylaków i wolałaby ich uniknąć. Jeśli wcześnie zareaguje się na pierwsze objawy występowania żylaków, można im skutecznie zapobiec. Należy dążyć do wyeliminowania niepotrzebnego ciśnienia w żyłach nóg, które doprowadza w przeważającej ilości przypadków do powstawania żylaków.

Co robić, aby nasze nogi po urodzeniu dziecka nie były oszpecone siatką popękanych naczyń krwionośnych? Należy być aktywnym. Nawet jeśli mamy siedzącą pracę, to po jej skończeniu warto wybrać się na spacer lub na basen, wykonać kilka prostych, nieforsujących ćwiczeń i masaż stóp oraz łydek. Przeciwdziałając żylakom spożywajmy witaminę C, najlepiej w naturalnej postaci, jedząc duże ilości owoców. Witamina ta pozwala na utrzymanie elastyczności żył. Kobiety w ciąży powinny nosić buty na płaskiej podeszwie, z szerokimi noskami, unikać długiego stania lub siedzenia oraz dźwigania ciężkich przedmiotów. W ciąży z resztą podnoszenie ciężarów w ogóle nie jest wskazane.

Czynnikiem zwiększającym ryzyko powstania żylaków jest nadwaga, także ciążowa, dlatego warto pilnować, aby nie przytyć w ciąży więcej niż 12 kg. Ciężarne powinny unikać noszenia obcisłej odzieży krępującej ruchy, poza elastycznymi, ściągającymi pończochami lub rajstopami. Podczas siedzenia nie powinnyśmy zakładać nogi na nogę, ponieważ zmniejsza to i utrudnia swobodny przepływ krwi w nogach.

Jak leczyć żylaki?

Jeśli ciężarna nie podjęła działań profilaktycznych, które miały zmniejszyć ryzyko wystąpienia żylaków, a na jej nogach pojawiły się nieestetyczne pajączki i żylaki, może je leczyć. Istnieje co najmniej kilka metod leczenia przewlekłych zaburzeń żylnych kończyn dolnych, choć nie są one przeprowadzane w ciąży. Jeśli kobieta decyduje się na leczenie żylaków, powinna poczekać co najmniej kilka miesięcy od chwili urodzenia dziecka i na powrót do wagi sprzed ciąży. Jeśli już wtedy miała nadwagę, musi zrobić wszystko, aby się jej pozbyć. W pierwszej kolejności lekarze zalecają, aby panie nosiły specjalne rajstopy lub podkolanówki uciskające, które mają zmniejszyć żylaki i dolegliwości bólowe z nimi związane. Warto przy tym jak najwięcej leżeć i unosić kończyny dolne do góry. Zapobiegawczo i wspomagająco leczenie można przyjmować leki poprawiające krążenie żylne i wzmacniające ścianki żył. Leczenie uciskowe i farmakologiczne niestety nie wpłynie na usunięcie żylaków, które już pojawiły się w ciąży. W takim przypadku zalecane jest leczenie operacyjne i obliteracyjne.

Nietrzymanie moczu po porodzie

Poród jest zwieńczeniem 9-miesięcznego oczekiwania na dziecko przez rodziców. Mama nosi swoją pociechę pod sercem, w brzuchu i musi liczyć się z wszelkimi tego konsekwencjami. Ciąża to nie tylko same plusy. Dla jednych pań jest to najpiękniejszy okres w życiu, inne mają tyle dolegliwości ciążowych, że odliczają tylko dni do planowanej daty porodu, aby w końcu ich ciało mogło wrócić do normalności. Jeśli jednak wydaje nam się, że po porodzie szybko kobieta wraca do stanu sprzed zajścia w ciążę, jesteśmy w błędzie. Także po urodzeniu dziecka młoda matka musi zmagać się z wieloma dolegliwościami. Może między innymi odczuwać dyskomfort z uwagi na nietrzymanie moczu po porodzie. Jak radzić sobie z tą przykrą, wstydliwą dolegliwością i z czego ona wynika?

W ciąży i po porodzie

Już będąc w ciąży wiele ciężarnych odczuwa pewne dolegliwości ze strony układu moczowego. Wiele kobiet odczuwa już od 3-4 miesiąca ciąży ucisk na pęcherz, który powoduje, że często muszą odwiedzać toaletę, zwłaszcza w trakcie godzin nocnych. Z czasem może pojawić się zjawisko nietrzymania moczu, z uwagi na rozluźnienie mięśni dna miednicy, odpowiadających za zamykanie cewki moczowej. Najpierw kobieta zauważa niewielkie popuszczanie moczu, które nasila się przy wysiłku, kichaniu lub kaszlu, a także w przypadku kilku ciąż i urodzenia dużego dziecka. Ciężarne nie przyznają się do nietrzymania moczu swoim lekarzom, położnej czy najbliższemu otoczeniu, uważając to za wstydliwy problem. Tymczasem, istnieją proste sposoby na to, aby go zlikwidować.

Z czego to wynika?

Istnieje wiele przyczyn zjawiska nietrzymania moczu przez młode matki, po porodzie. Wśród nich należy wymienić:

  • osłabienie mięśni dna miednicy, czyli tzw. mięśni Kegla,
  • urodzenie dużego dziecka – co najmniej 4 kg,
  • kolejne ciąże,
  • użycie kleszczy w akcji porodowej,
  • wykonanie późnociągu,
  • częste zaparcia w trakcie ciąży,
  • otyłość.

Wysiłkowe nietrzymanie moczu

Jeśli już na etapie ciąży kobieta zauważyła, że popuszcza mocz, po porodzie problem może się jedynie nasilić. Będzie występował w związku z noszeniem dziecka na rękach, kaszlem czy śmiechem. Nazywane jest to wysiłkowym nietrzymaniem moczu i jego podstawą jest nie tylko rozluźnienie tzw. mięśni kegla, ale zwiotczenie wiązadeł podtrzymujących końcowy odcinek układu moczowego i płciowego.

Jak sobie radzić z taką dolegliwością?

Wiele kobiet całkowicie niesłusznie ukrywa przed całym światem swój problem z nietrzymaniem moczu po porodzie i nie szuka jego rozwiązania. Godzi się na duże ograniczenia w aktywności i na dyskomfort każdego dnia. Tymczasem, w większości przypadków ćwiczenie mięśni Kegla, które można wykonywać w każdych warunkach, nawet siedząc w pracy, pozwoli na ich wzmocnienie i na pozbycie się problemu nietrzymania moczu. Polegają one na zaciskaniu mięśni pochwy i odbytu oraz rozluźniania ich naprzemiennie, przy głębokim oddychaniu. Gimnastyka mięśni Kegla z czasem przynosi oczekiwane rezultaty, ale trzeba na nie poczekać około kilku tygodni. W tym czasie warto używać wkładek urologicznych, skutecznie pochłaniających mocz. Częste zmiany bielizny, nawet kilkukrotnie w ciągu dnia, ustrzegą kobietę przed nieprzyjemnym zapachem.

Jeśli ćwiczenia nie spowodują likwidacji nietrzymania moczu, warto zasięgnąć opinii lekarskiej. Można leczyć taką dolegliwość za pośrednictwem stymulowania mięśni dna miednicy prądem elektrycznym.

Nawał pokarmu – jak z nim walczyć?

Karmienie noworodka piersią jest uważane za naturalne i najlepsze dla dziecka. W mleku matki znajdują się wszystkie najważniejsze mikroelementy i przeciwciała odpornościowe, które chronią noworodka przed chorobami. Spożywając tylko mleko matki dziecko może zdrowo rosnąć i rozwijać się, o ile jest to pokarm pełnowartościowy i jest go wystarczająco dużo. Podczas gdy jedne kobiety walczą ze zbyt niskim poziomem laktacji i robią wszystko, aby mleka w ich piersiach było wystarczająco dużo i nie musiały dokarmiać dziecka modyfikowaną mieszanką, inne mają pokarmu stanowczo zbyt wiele. Młode matki mogą spotkać się ze zjawiskiem nawału pokarmowego. Czym on jest, jak sobie z nim radzić, kiedy może się pojawić i do czego prowadzi?

Kiedy pojawia się nawał pokarmu?

O ile w pierwszej dobie po porodzie młodej matce może wydawać się, że ma zbyt mało pokarmu i nie będzie w stanie wykarmić piersią swojego dziecka, o tyle już w drugiej dobie może pojawić się nawał pokarmu. Najczęściej ma on miejsce pomiędzy drugą a szóstą dobą po urodzeniu dziecka, z tego względu, że noworodek ssąc pierś matki pobudza wydzielanie hormonu – prolaktyny, który generuje zwiększone wytwarzanie mleka w gruczołach mlecznych. Piersi napełniają się pokarmem i stają się bardziej ukrwione. Nawał pokarmu nie jest negatywnym elementem laktacji, o ile nie prowadzi do zastojów w piersiach czy zapalenia. W gruncie rzeczy matki czekają na to, aby ich piersi dostosowały się do nowej roli i zaczęły produkować tyle mleka, ile potrzebuje ich dziecko.

Łatwo rozpoznać pojawienie się nawału pokarmowego, bowiem piersi są pełne, wycieka z nich mleko przy najmniejszym dotyku. Stają się ciężkie, ciepłe, a niekiedy bolesne. Pojawia się ciśnienie, które jest nieprzyjemnym efektem nawału.

Jak radzić sobie z nawałem pokarmowym?

Najlepszym „lekarstwem” na nawał pokarmu jest regularne karmienie dziecka piersią. Jeśli maluch jest dobrze przystawiany do piersi, ssie prawidłowo i intensywnie, szybko opróżni najpierw jedną, a później drugą pierś, dzięki czemu zniweluje dolegliwości bólowe odczuwane przez matkę.

Młode matki, które urodziły swoje pierwsze dziecko, często nie wiedzą, jak z nim postępować, także jeśli chodzi o karmienie. Dlatego tak istotne jest zgłoszenie nawału pokarmu lub problemów z karmieniem położnej. Powinna pokazać, jak przystawiać dziecko do piersi i co zrobić, jeśli nawał nie ustępuje po karmieniu. Być może pokarmu jest zbyt dużo, nawet jak dla dziecka. Są też niezależne doradczynie laktacyjne, które przekażą nam rady dotyczące laktacji – jej pobudzania i powstrzymywania, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Nawał zniwelujemy przystawiając dziecko do piersi na żądanie, czyli wtedy, gdy jest głodne. Karmień nie należy przerywać na okres nocny, bowiem przez parę godzin w piersiach zbierze się tyle pokarmu, że będą bolesne. Dłuższa przerwa pomiędzy karmieniami nie jest korzystna dla matki w pierwszym okresie jej macierzyństwa.

Jeśli po karmieniu dziecka w piersiach nadal pozostaje zbyt dużo pokarmu, który wywołuje przykre dolegliwości, warto jest go odciągnąć laktatorem, a później zadbać o pielęgnację piersi. Ulgę przyniosą chłodne okłady, albo okłady z liści białej kapusty, która ma właściwości lecznicze. Ściąga toksyny powstałe w wyniku obrzęków, ale też i może zahamować laktację. Można stosować zimne lub ciepłe okłady z liści kapusty – lekko rozgniecionych tłuczkiem, aby puściły sok. Okład powinien trwać około 20 minut.

Korzystny wpływ na nabrzmiałe piersi przy nawale pokarmowym, mają ćwiczenia i masaże okrężne piersi, które ułatwią wypływ mleka.

Przykre konsekwencje nawału

Jeśli matka nie zareaguje na nawał pokarmowy, a dziecko nie będzie w stanie przejeść wyprodukowanego przez organizm matki mleka, może dojść do przykrych sytuacji. Piersi nie tylko zaczną boleć i będą obrzęknięte, ale również może pojawić się zastój pokarmu a nawet zapalenie piersi.

Jeśli czujemy, że piersi są pełne, ale mleko z nich nie wypływa lub wypływa w niewielkiej ilości, może to oznaczać, że przewody mleczne zostały zatkane i pojawił się zastój. Towarzyszy mu ból piersi, obrzęk i zaczerwienienie. Jeśli stan ten się przedłuża, może dojść do zapalenia piersi.

Zapalenie piersi objawia się bardzo wysoką gorączką, nawet do 40 stopni Celsjusza. Piersi są zaczerwienione, nabrzmiałe i tkliwe. Skóra jest napięta i błyszcząca, a matką mogą wstrząsać dreszcze. W chorej piersi mleko nadal się znajduje, ale dziecku trudno jest wyssać je. W skrajnych sytuacjach zapalenie powoduje, że mleko w ogóle nie wypływa. Zapalenie piersi jest wynikiem infekcji paciorkowcami lub gronkowcami i należy je leczyć antybiotykami. Najlepiej, jeśli młoda matka podejrzewająca u siebie zapalenie piersi, zgłosi się do lekarza ginekologa, który oceni jej stan i wybierze najbezpieczniejszą dla niej i dla dziecka metodę leczenia.

Jak wspomóc laktację?

Naturalnie, noworodek już zaraz po porodzie, może być karmiony mlekiem matki. Problemy z laktacją częściej dotyczą kobiet rodzących przez cesarskie cięcie niż tych, które wydały na świat dziecko siłami natury. Niemniej, problem ten można rozwiązywać na szereg różnych sposobów. Bardzo ważne jest, aby w ogóle chcieć karmić piersią i nie obawiać się niepowodzeń, które mogą pojawić się na wstępnym etapie karmienia. Dziecko, podobnie jak młoda matka, musi przyzwyczaić się do takiego podawania mleka. Pamiętajmy, że dla noworodka mleko matki jest najlepszym pokarmem, który w żadnym przypadku nie powinien być zastępowany przez modyfikowaną mieszankę mleczną ze sklepu. Pomimo, że producenci mleka w proszku robią wszystko, aby stworzyć mieszankę do złudzenia przypominającą skład matczynego mleka, to jednak dziecko karmione piersią zawsze otrzyma optymalny kompleks witamin, mikroelementów, składników odżywczych, a także przeciwciał chorobowych. Dzieci karmione naturalnie rzadziej chorują niż te, które z różnych powodów muszą jeść mleko modyfikowane. Jak zatem powinna poradzić sobie młoda matka z problemem braku pokarmu? Jak wspomagać laktację?

Kryzys tuż po porodzie

Na problemy z laktacją uskarżają się już kobiety w drugiej lub trzeciej dobie po urodzeniu dziecka. Jest to rzeczą całkowicie naturalną. W takich przypadkach należy karmić dziecko jak najczęściej, czyli na tzw. żądanie, nie rzadziej niż 8-10 razy na dobę. Ssanie piersi przez noworodka najlepiej pobudza organizm matki, a przede wszystkim gruczoły mleczne w piersiach do produkcji pokarmu. Naturalne wspomaganie laktacji zawsze powinno być na pierwszym miejscu wśród sposobów na jej zwiększanie.
W czasie jednego karmienia należy podawać dziecku obie piersi. Z jednej powinno ono ssać od 10 do 20 minut. Jeśli naje się z jednej, pamiętajmy, aby w kolejnym karmieniu podać mu pierś, z której wcześniej nie pił. W przypadku uczucia obrzmienia i wypełnienia piersi można odessać mleko laktatorem. Im bardziej opróżniona pierś, tym lepiej, ponieważ gruczoły mleczne są pobudzane do produkcji mleka.

Co ciekawe, podając dziecku pierś w godzinach nocnych, można skutecznie pobudzać laktację, ponieważ właśnie wtedy stężenie hormonu prolaktyny, odpowiedzialnego za wytwarzanie pokarmu dla dziecka, jest największe.

Zbyt mało mleka

Wiele kobiet po pewnym czasie odstawia dziecko od piersi, ponieważ wydaje im się, że mają zbyt mało mleka. W kilka tygodni po porodzie rzeczywiście może pojawić się tzw. kryzys laktacyjny. Trzeba go jednak przetrwać i skorzystać z naturalnych sposobów zwiększania laktacji. Takie działanie mają między innymi zioła, takie jak czarnuszka, koper włoski i anyż. Mieszanki ziołowe kupimy w aptece lub w sklepie zielarskim, a nawet w dobrze zaopatrzonych drogeriach. Napar z ziół wypijany regularnie przez kobietę karmiącą przyspiesza skutecznie produkcję mleka, choć efekty być może nie są natychmiastowe. Dodatkowo, np. koper włoski dobrze wpłynie nie tylko na matkę dziecka, ale i na noworodka, ponieważ ma działanie rozkurczowe i wiatropędne, dzięki czemu maluch nie będzie cierpiał na kolki.

Dieta matki karmiącej

Duże znaczenie dla wspomagania laktacji ma dobra dieta matki. Powinna ona jeść pełnowartościowe posiłki, składające się z ryb, chudego mięsa, serów i ciemnego pieczywa. Często matki powinny ograniczać picie mleka i spożywanie produktów mlecznych, jeśli dziecko ma skazę białkową i źle reaguje na laktozę zawartą w mleku krowim. Młoda mama powinna wypijać co najmniej 2 litry płynów dziennie – niegazowanej wody, świeżych soków i tym podobnych. Powinna za to ograniczyć picie kawy i jedzenie słodyczy.

Dobrym, sprawdzonym sposobem na pobudzenie laktacji jest picie piwa karmelkowego, bezalkoholowego, którego składniki – słód jęczmienny i drożdże piwne sprzyjają zwiększaniu ilości pokarmu i polepszają jego jakość.

Czego nie robić dla wspomagania laktacji?

Kobiety karmiące mając wrażenie, że ich pokarmu jest zbyt mało, zaczynają dokarmiać dziecko sztuczną, modyfikowaną mieszanką. Takie działanie powoduje, że dziecko jest rzadziej przystawiane do piersi co skutkuje tym, że mleka w piersiach jest coraz mniej. Karmienie dziecka mlekiem sztucznym powinno zostać poprzedzone konsultacją z lekarzem pediatrą lub położną. Być może będzie to koniecznością, jeśli dziecko nie przybiera na wadze prawidłowo.

Jak radzić sobie z bólami pleców w ciąży?

Zwłaszcza w trzecim trymestrze ciąży, gdy brzuch ma już pokaźne rozmiary, ciężarne narzekają na bóle pleców. Jest to całkowicie naturalne i mało która kobieta ich uniknie. Z czym są związane i jak sobie z nimi radzić?

Dlaczego bolą plecy?

W ciąży wzrasta waga kobiety i tym samym ulega zmianie położenie jej środka ciężkości. Dotychczas znajdował się on w zupełnie innym miejscu i kręgosłup przez lata był do tego stanu przyzwyczajony. Rosnące w łonie matki dziecko wymusza nienaturalną postawę, dlatego kręgosłup może boleć.
Przyczyną bólu pleców mogą być także zmiany hormonalne zachodzące w tkankach miękkich i w tkankach kostnych. Stawy i więzadła w czasie ciąży stają się bardziej elastyczne, zwłaszcza w okolicach miednicy. Organizm naturalnie przygotowuje się do zwiększania masy ciała i do porodu. Zmiana naturalnej siły kręgosłupa może być bardzo bolesna. Na szczęście, nie zagraża zdrowiu i życiu pacjentki oraz jej nienarodzonego dziecka. Nie ulega wątpliwości, że bóle pleców w ciąży uniemożliwiają normalną pracę, a niekiedy nawet swobodne oddychanie i poruszanie.
Bóle stają się tym bardziej dokuczliwe, jeśli ciężarna zbyt długo chodzi lub siedzi w jednej pozycji, naraża się na zbyt intensywny wysiłek fizyczny lub nosi ciężary.

Jak przezwyciężyć ból pleców?

W ciąży nie powinnyśmy się przemęczać – dźwiganie toreb z zakupami, mycie okien, czy aktywne uczestniczenie w remoncie nie jest dla nas wskazane. Aby plecy nie bolały, powinnyśmy odciążyć kręgosłup. Najłatwiej tego dokonać podczas spania i siedzenia czy wypoczywania. W tym celu przybierzmy pozycję, która nie obciąża naszego kręgosłupa i sprzyja relaksowi. Najlepiej kłaść się na lewym boku, a jeśli mamy już pokaźny brzuch, pomiędzy nogi wsuńmy podłużną poduszkę, aby kręgosłup był odciążony, a narządy wewnętrzne nie były ściśnięte. Leżenie na plecach nie jest wskazane dla ciężarnych, choć jeśli w nocy same obrócimy się w ten sposób, nie powinno to zagrażać ani nam, ani dziecku. Część kobiet w ciąży leżąc na wznak odczuwa dolegliwości ze strony układu oddechowego. Trudniej im złapać powietrze i wówczas trzeba spać na boku.

Co prawda zbyt długie chodzenie powoduje bóle pleców, ale spokojne spacery działają kojąco na ciężarną. Może się dotlenić i zlikwidować ból pleców. Na spacer wybierajmy się przy sprzyjającej pogodzie, w ciągu dnia, zakładając wygodne obuwie. Nie musimy w takich sytuacjach wyglądać modnie, dlatego porzućmy ukochane szpilki, na rzecz pantofli z szerokim noskiem i antypoślizgową podeszwą, z maksymalnie 4-centymetrowym obcasem. Podczas spacerów i jakichkolwiek wyjść z domu powinnyśmy zadbać o „odchudzenie” naszej torebki. Noszenie dużej torebki ważącej 2-3 kg na jedno ramie powoduje, że kręgosłup nienaturalnie się wygina, co tylko wzmaga bóle pleców.

Jeśli to tylko możliwe, rezygnujmy ze stania. Zbyt długie pozostawanie w pozycji pionowej obciąża kręgosłup, a zwłaszcza krzyż. Może to powodować obrzęk stóp i łydek, zwłaszcza wtedy, gdy na dworze jest dosyć ciepło. Jeśli już musimy stać i nie mamy gdzie usiąść, drepczmy w miejscu, zmieniajmy pozycję ciała, oprzyjmy się o ścianę i zadbajmy o prawidłową postawę. Nie możemy się garbić i stać w bezruchu. To wzmaga bóle kręgosłupa. Najlepiej utrzymywać wyprostowaną postawę, z lekko uniesioną głową.

Kobiety ciężarne, które np. z uwagi na wykonywaną pracę muszą długo siedzieć w jednej pozycji, mogą mocno odczuwać bóle pleców na odcinku krzyżowym. Aby im przeciwdziałać przynajmniej co godzinę wstawajmy i spacerujmy, choćby wokół własnego biurka. Krzesło lub fotel, na którym siedzimy, musi mieć ergonomiczny kształt i posiadać oparcia. Najlepiej wybrać fotel o regulowanej wysokości. Podczas siedzenia nie zakładajmy nogi na nogę, ponieważ w ten sposób jedynie nasilimy ból pleców, a dodatkowo zaburzmy krążenie krwi i nierównomiernie będziemy obciążać kręgosłup oraz miednicę.

Aby nie walczyć w ciąży z dotkliwymi bólami kręgosłupa, ciężarna powinna zadbać o prawidłową wagę ciała. Mitem jest, że w ciąży trzeba jeść za dwóch. Należy w rzeczy samej jeść „dla dwóch osób”. Nie powinnyśmy więc się przejadać i cały czas ulegać ciążowym zachciankom na niezdrowe jedzenie – słodycze, słone przekąski czy fast foody. W diecie powinny znaleźć się owoce i warzywa, chudy nabiał, ryby i białe mięso. Należy pić dużo wody, najlepiej niegazowanej, średniozmineralizowanej.

Na bóle kręgosłupa pomagają niekiedy proste, niewymagające użycia zbyt dużej siły, ćwiczenia. Dobrze jest zapisać się na basen czy na jogę dla ciężarnych. Ćwiczenia powinny być odprężające i odciążające. Ciężarnym zalecane są ćwiczenia z piłką, ale wykonywane pod okiem doświadczonego instruktora, który wie, jak nie obciążać kręgosłupa ciężarnej.

Jak leczyć przeziębienia będąc w ciąży?

W ciąży kobieta nie może przyjmować takich leków, jak wcześniej, ponieważ wiele z nich mogłoby zaszkodzić jej lub nienarodzonemu dziecku. Już w I trymestrze ciąży panie powinny uważać na to, jakie leki przyjmują. Zwykła tabletka przeciwbólowa może okazać się niebezpieczna. Dlatego na ulotkach powszechnie dostępnych leków bez recepty powinniśmy szukać informacji o podawaniu leku w czasie ciąży i karmienia piersią. Zdecydowana większość producentów ostrzeże ciężarne, że lek nie może być podawany im, bez uprzedniej konsultacji z lekarzem ginekologiem. Czasem farmaceutyki, które nie są zalecane kobietom w ciąży i tak są im podawane, ponieważ możliwe do uzyskania pozytywne rezultaty leczenia są znacznie większe, niż ryzyko towarzyszące terapii. Co ciężarne mogą przyjmować będąc w ciąży i chorując na zwykłe przeziębienie?

Przeziębienia trudno uniknąć

Przez 9 miesięcy ciąży nie sposób jest ustrzec się wszelkich zarazków i infekcji. Dlatego kobiety oczekujące dziecka na różnych etapach ciąży mogą cierpieć na kaszel, katar czy gorączkę. Bóle kości, stawów i mięśni, ból gardła i męczący, duszący kaszel połączony z lejącym katarem jednoznacznie oznaczają przeziębienie lub poważniejszą infekcję. Ciężarna z jednej strony nie powinna się leczyć konwencjonalnymi lekami dostępnymi bez recepty we wszystkich aptekach i sklepach, ale z drugiej strony nieleczona infekcja może przerodzić się w poważniejszą chorobę, przy której podanie leków będzie konieczne. W takim przypadku najlepiej zasięgnąć opinii lekarza lub położnej prowadzącej ciążę.

Przy zwykłym przeziębieniu każdy z nas sięga po tabletki na bóle i gorączkę. Wygrzewamy się pod kocem lub pod kołdrą i stosujemy tabletki do ssania na gardło oraz krople do nosa. Taki zestaw pozwala nam na szybkie pozbycie się pierwszych oznak przeziębienia. Niemniej, taki pierwszy odruch sięgnięcia po uniwersalne leki na przeziębienie może okazać się zgubny dla ciężarnych. Niektóre farmaceutyki, choć powszechne i dostępne wszędzie, to jednak mogą zaszkodzić maleństwu. W ciąży przyjmowanie jakichkolwiek leków bez porozumienia z lekarzem nie powinno mieć w ogóle miejsca. Każdy lek, nawet zwyczajne krople do nosa na katar, mogą nieść ze sobą negatywne skutki i wpłynąć na rozwój płodu w niewłaściwym kierunku. Zwłaszcza, jeśli mówimy o ich przyjmowaniu przez kobiety znajdujące się w pierwszym trymestrze ciąży. Leki na przeziębienie lub inne mogą spowodować, że dziecko nie będzie się prawidłowo rozwijać, a dodatkowo mogą prowadzić do poronienia lub przedwczesnego porodu, który również może zakończyć się śmiercią dziecka. Dlatego przy każdym przeziębieniu czy innej chorobie, jeśli domowe sposoby nie pomogą, należy poradzić się lekarza, jakie leki będą bezpieczne dla nienarodzonego dziecka. W niektórych przypadkach rzeczywiście konieczne jest podanie ciężarnej antybiotyków, pomimo, że nie są w 100 proc. bezpieczne dla dziecka. Niemniej, rozwijający się stan zapalny może być bardziej niebezpieczny dla malucha niż podane leki.

Proste i bezpieczne sposoby na przeziębienie w ciąży

Przeziębienie zwykle oznacza katar i kaszel. Już na pierwszym etapie choroby trzeba jej przeciwdziałać, aby nie rozwinęła się w poważną infekcję. Jeszcze nasze babcie leczyły katar stosując naturalne substancje o podobnym działaniu jak antybiotyki. Zawarte są one w czosnku i cebuli. Jeśli mamy zapchany nos, przyda się wąchanie słoiczka z chrzanem lub korzenia chrzanu, który ma działanie bakteriobójcze. Jego spożywanie także jest jak najbardziej zalecane przy przeziębieniach w ciąży.

W czasie największych zachorowań, np. jesienią czy wczesną wiosną, zwykle wprowadzamy do diety tabletki z witaminą C. Ciężarne powinny również ją uzupełniać, ale najlepiej wprowadzając ją do codziennej diety, w naturalnej postaci. Wystarczy pić dużo świeżych soków z owoców cytrusowych, herbatę z cytryną i malinami albo produkty zawierające dużo tej witaminy – czarne porzeczki, paprykę, brukselkę, kalafior, szpinak, truskawki, poziomki, kiwi, cytryny, pomarańcze czy porzeczki czerwone, kapustę lub pomidory.

Przy męczącym katarze można stosować maść majerankową pod nos oraz wodę morską lub sól fizjologiczną. Takie produkty nie zaszkodzą ciężarnej i jej nienarodzonemu dziecku.

Uciążliwym objawem przeziębienia jest także kaszel, który można łagodzić roztworem z siemienia lnianego, mieszanką soku z cytryny z oliwą z oliwek, czy naparem z imbiru. Można też pić własnoręcznie przygotowany syrop z cebuli zasypanej cukrem czy z buraka. Poleca się ciężarnym napary z prawoślazu i lukrecji, które osłabiają podrażnione kaszlem gardło i działają przeciwzapalnie, ułatwiając odkrztuszanie wydzieliny. Przy mokrym kaszlu trzeba wspomóc wydalanie śluzu z oskrzeli, w czym pomocny okaże się syrop z czosnku i cytryny.

Kaszel jest szczególnie niebezpieczny dla ciężarnych, ponieważ może wywołać przedwczesne skurcze macicy i prowadzić do przedwczesnego porodu.

Przy przeziębieniu może pojawić się ból gardła, który możemy łagodzić płukanką wody z solą, z sodą oczyszczoną lub naparem z szałwii. Bezpieczne są leki do ssania, ale wyłącznie w dawkach zalecanych na opakowaniu, przy których nie widnieje ostrzeżenie o stosowaniu w czasie ciąży i karmienia piersią.
Gorączka jest objawem walki organizmu z chorobą. Jeśli dochodzi do ponad 38 stopni Celsjusza, ciężarna nie powinna zwlekać z wizytą u lekarza rodzinnego. Leczenie się w takim wypadku samodzielnie, dostępnymi, domowymi sposobami, może okazać się nieskuteczne. Przy jednorazowej gorączce, pomocna będzie chłodna kąpiel. Jeśli to nie pomoże, a po wygrzaniu się w łóżku z gorącą herbatą z sokiem malinowym i miodem w ręce nadal będziemy miały gorączkę, wizyta u lekarza będzie nieunikniona.

Bezpiecznym lekiem na gorączkę są farmaceutyki zawierające paracetamol. Stosuje się je również przy wszelkiego rodzaju bólach, ale nie w trybie ciągłym.