Z kim rodzić? Z mężem czy z inną bliską osobą?

Poród jest kulminacyjnym momentem okresu ciąży i oczekiwania na dziecko. Wieńczy 9 miesięcy przygotowań i czyni z kobiety matkę. Jest też źródłem niepokoju czy zwyczajnie strachu dla wielu mam, zwłaszcza tych, które jeszcze nie rodziły i nie wiedzą, czego mogą się spodziewać. W czasie porodu mogą liczyć na wsparcie położnej, ale zwykle jest to obca osoba.

W większości szpitali w Polsce można zabrać na salę porodową jedną osobę towarzyszącą. To ona będzie dbała o nasze samopoczucie, poda odpowiednie rzeczy z torby, jeśli zajdzie taka potrzeba i będzie nas podtrzymywała na duchu. Kogo wybrać na „asystenta” rodzącej? Męża lub partnera, a może siostrę, mamę czy koleżankę?

Porody rodzinne

Jeszcze 10-15 lat temu porody rodzinne w Polsce były nowością. Dzisiaj są one na porządku dziennym. Odbywają się w towarzystwie i przy wsparciu osoby bliskiej kobiecie rodzącej. Dzięki obecności kogoś bliskiego, rodząca może odczuwać większy komfort psychiczny. Staje się spokojniejsza, ponieważ wie, że w każdej sytuacji może liczyć na wsparcie znanej sobie osoby. Bezpieczeństwo i spokój ciężarnej są ważne dla harmonijnego przebiegu porodu. Jest on łatwiejszy do zniesienia.

Poród rodzinny niekoniecznie musi zakładać obecność ojca dziecka na sali porodowej, choć rzeczywiście w większości przypadków właśnie do tego się sprowadza. To naturalna sytuacja, kiedy pierwsze chwile dziecka na świecie obserwuje mama i tata. Mają wówczas takie same szanse na nawiązanie nici porozumienia z dzieckiem. Niemniej, nie zawsze ojciec dziecka ma możliwość wspierania swojej żony podczas porodu.

Praca poza miejscem zamieszkania, konieczność opieki nad drugim dzieckiem i inne okoliczności sprawiają, że przyszła mama powinna ewentualnie rozważyć możliwość odbycia porodu rodzinnego z inną osobą. Jaką?

Osoba towarzysząca rodzącej

Jako że poród jest bardzo intymną sytuacją, osoba towarzysząca rodzącej nie powinna być wybrana przypadkowo. Musi być to ktoś bliski, przy kim młoda matka będzie czuła się pewnie i bezpiecznie. Ma być wsparciem podczas całego porodu, na każdym jego etapie.

Zamiast ojca dziecka na salę porodową można zaprosić na przykład mamę rodzącej. Wydaje się, że mama – skądinąd doświadczona kobieta, która przeszła już choć raz przez trudy porodu, będzie najlepszą towarzyszką dla rodzącej. Będzie mogła ją wesprzeć jako kobieta, matka i bliska osoba. Są jednak przy tym pewne założenia, które koniecznie muszą zostać spełnione. Troskliwa, pewna siebie matka, która zachowa względy spokój przy porodzie rzeczywiście będzie wsparciem dla rodzącej.

Najgorzej, jeśli jest to mama nadopiekuńcza, która zadaje setki zbędnych pytań i panikuje przy nawet najmniejszych problemach. Ma otoczyć rodzącą córkę najlepszą opieką, gdy tymczasem niepotrzebnie potęguje jej niepokój i wywołuje stres podczas porodu, który powinien być ograniczany. Jeśli nasza mama należy do takich osób, lepiej nie zabierajmy ją na salę porodową. Może bowiem wpłynąć negatywnie na przebieg porodu.

Z drugiej strony władcza, wszystko wiedząca mama, lubiąca decydować za siebie i swoją córkę, też nie będzie najlepszym towarzyszem porodu. To rodząca ma być w centrum uwagi, a osoba obecna wraz z nią na sali porodowej ma wszechstronnie ją wspierać.

Siostra, przyjaciółka a może teściowa?

Wiemy już, że osoba towarzysząca rodzącej musi mieć określone cechy osobowości, aby móc mobilizować ją do określonego działania podczas kulminacyjnych momentów porodu. Musi być spokojna, opanowana i skupić się na zapewnieniu maksimum bezpieczeństwa i wsparcia rodzącej.

Poród rodzinny może odbyć się w towarzystwie siostry, przyjaciółki, a nawet szwagierki, bratowej lub teściowej. To od ciężarnej zależy, kogo zaprosi na salę porodową. Wybór ten nie powinien być bynajmniej przypadkowy. Podczas porodu niewątpliwie pomiędzy dwiema osobami wykształca się silna, emocjonalna więź. Jeśli kobieta nie jest zbyt blisko ze swoją teściową, nie powinna jej zapraszać do pomocy przy porodzie, bowiem będzie czuła się przy niej skrępowana. Z drugiej strony, takie wspólne przeżycie może spowodować przełamanie wszelkich barier, jakie istnieją pomiędzy synową i teściową z czystego założenia.

Na poród rodzinny lepiej nie przychodzić z kolegą, bratem, ojcem, teściem czy przyjacielem płci męskiej. Raczej nie jest to okazja, w której takie osoby by się sprawdziły w roli asystenta rodzącej.

Zakażenie paciorkowcem w ciąży

Jednym z ostatnich badań laboratoryjnych, jakie są przeprowadzane u kobiet oczekujących dziecka w III trymestrze ciąży, jest badanie na obecność paciorkowców. Jest to badanie GBS, które powinno być wykonane w okolicach 36 tygodnia ciąży. Czym grozi takie zakażenie i czy można mu przeciwdziałać?

Paciorkowce a zdrowie nienarodzonego dziecka

Przyszła matka może nie odczuwać żadnych dolegliwości związanych z zakażeniem paciorkowcami, ale infekcje tymi bakteriami powodują pojawienie się poważnego zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia nienarodzonego dziecka.

Paciorkowce to bakterie Streprococcus B, występujące u ludzi bez względu na płeć. Są one obecne we florze bakteryjnej układu pokarmowego i nie wywołują żadnych objawów. Natomiast, jeśli znajdą się w drogach rodnych kobiety w czasie ciąży, są poważnym problemem. Wykryte mogą być podczas specjalistycznego badania polegającego na pobraniu przez ginekologa posiewu z pochwy. Badanie powinno zostać wykonane w okolicach 35-37. tygodnia ciąży, ponieważ lekarz może wówczas mieć pewność, czy bakterie te znajdą się w drogach rodnych kobiety w trakcie porodu.

Poród dziecka w przypadku, w którym kobieta ma infekcję paciorkowcami w drogach rodnych, może prowadzić do zagrożenia dziecka infekcją. Może dojść do niego od momentu pęknięcia błon płodowych do zakończenia porodu. W takiej sytuacji istnieje wiele negatywnych skutków zakażenia noworodka. Mogą pojawić się u niego:

  • sepsa,
  • choroby układu pokarmowego,
  • schorzenia nerek,
  • choroby serca,
  • zapalenie płuc,
  • zaburzenia oddychania,
  • zapalenie opon mózgowych,
  • zaburzenia ciśnienia krwi.

Dodatni wynik badania

Jeśli badanie wykaże obecność paciorkowców w wymazie z pochwy, należy podjąć odpowiednie działania, które mają wykluczyć ryzyko wystąpienia infekcji u nowo narodzonego dziecka. W pierwszej kolejności ginekolog powinien zlecić wykonanie antybiogramu, aby sprawdzić, jakimi antybiotykami zwalczyć infekcję paciorkowcami.

Antybiogram pozwala na zaordynowanie pacjentce odpowiednich antybiotyków, podawanych dopochwowo. W ciąży najczęściej stosuje się przy tym penicylinę, a leczenie powinno zakończyć się przed porodem. Alternatywą jest podawanie antybiotyków rodzącej dożylnie, w pierwszym etapie porodu. Dzięki temu podczas przyjścia dziecka na świat bakterie nie stanowią już dla niego żadnego zagrożenia.

Żółtaczka u noworodka – czy jest się o co martwić?

Po urodzeniu noworodek jest poddawany wielu badaniom i testom. W pierwszej kolejności oceniany jest według skali Apgara. Kolor skóry dziecka jest jednym z czynników, który może powiedzieć wiele o stanie jego zdrowia. Lekko żółtawy odcień wskazuje na żółtaczkę u noworodka. Nie trzeba wywoływać paniki w takim przypadku, ponieważ jest to bardzo częsta przypadłość u nowo narodzonych dzieci. Pojawia się ona w 2-3 dobie życia u wielu dzieci, najczęściej przedwcześnie urodzonych. Czy to oznacza, że będą one chorowały na żółtaczkę w dzieciństwie? Czy można jej przeciwdziałać i skutecznie leczyć?

Fizjologiczny stan

Przede wszystkim, należy podkreślić, że żółtaczka u noworodków występująca w pierwszych kilku dobach od przyjścia na świat, nie jest chorobą, a fizjologicznym stanem. Wynika ona z niedojrzałości wątroby dziecka, która nie jest w stanie właściwie przetworzyć i wydalić z organizmu nadmiaru żółtego barwnika. Barwnik ten nazywany jest bilirubiną i z takim pojęciem możemy się spotkać na wynikach badań lub w rozmowie z lekarzem na oddziale szpitalnym.

Powstaje on w wyniku fizjologicznych zmian w organizmie dziecka zachodzących w łonie matki i tuż po porodzie. Dziecko jeszcze w brzuchu potrzebuje do rozwoju znacznie większej ilości krwinek czerwonych – erytrocytów, które po urodzeniu ulegają rozpadowi, przez co pojawia się produkt uboczny – duża ilość bilirubiny. Powinna ona zostać wychwycona przez wątrobę i wydalona przez drogi żółciowe do przewodu pokarmowego. Jeśli dziecko w pierwszej dobie po porodzie odda dużą ilość czarnego stolca, tzw. smółki, można przypuszczać, że nie zostanie dotknięte żółtaczką noworodkową. Jeśli nie, żółty odczyn skóry prędzej czy później może się pojawić, z uwagi na krążącą w organizmie, niewydaloną bilirubinę. Jej nadmiar przenika do skóry i śluzówek.

Jak postępują lekarze?

Żółtaczka u noworodków powoduje, że ich twarz, tułów, a niekiedy i kończyny, nabierają żółtego odcienia. Buzia, wraz z białkami oczu i śluzówką najdłużej może być zażółcona. Jeśli poziom bilirubiny w organizmie malucha jest zbyt wysoki, dziecku zalecana jest fototerapia na oddziale położniczym czy noworodkowym. Wydłuża to niestety pobyt młodej matki wraz z dzieckiem w szpitalu. Donoszone dzieci są leczone około tygodnia, a wcześniaki – nawet do dwóch tygodni. Naświetlania można wykonywać nawet w sali, w której przebywa matka z dzieckiem. Ważne jest, aby maluch przebywał pod lampą emitującą promienie ultrafioletowe przez jak najdłuższy czas. Promienie UV rozkładają bilirubinę w skórze, co ułatwia i przyspiesza wydalanie jej nadmiaru wraz z moczem. Dziecko kładzione jest pod lampą w samej pieluszce i z okularkami zasłaniającymi oczy.

Jeśli stężenie bilirubiny w organizmie noworodka przekracza powszechnie przyjmowane normy, lekarze prowadzą obserwację malucha, monitorując na bieżąco poziom barwnika wykonując badania krwi lub sprawdzając poziom bilirubiny przez skórę.

Jak walczyć z żółtaczką?

Młoda matka naturalnie może być zestresowana tym, że jej dziecko musi od razu po porodzie być na cokolwiek leczone. Żółtaczka jednak zdarza się tak często, że nie należy się nią przejmować. Nie oznacza to jednocześnie, że rodzice nic nie mogą zrobić w takiej sytuacji dla swojego dziecka. Wręcz przeciwnie. Pomocne w „zbijaniu” poziomu bilirubiny jest naturalne karmienie piersią. Matka karmiąc dziecko pobudza właściwe czynności układu pokarmowego, przez co bilirubina może być naturalnie wydalana z organizmu malca. Jeśli to nie pomaga, dziecko musi być leczone w inny sposób.

Uwaga!

Niecodziennym zjawiskiem jest pojawienie się żółtaczki u noworodka już w pierwszej dobie życia czy fakt, że wysoki poziom barwnika utrzymuje się powyżej dwóch tygodni czasu. Maluch oddający szarobiałe stolce i ciemny mocz, powinien być jak najszybciej skonsultowany z lekarzem. Żółtaczka w takich przypadkach może bowiem być związana z wystąpieniem konfliktu serologicznego u dziecka, spowodowanego niezgodnością grupy krwi lub czynnika Rh matki i dziecka.

Nasilona żółtaczka u nowo narodzonego dziecka może pojawić się w odpowiedzi na wrodzone zakażenia bakteryjne lub wirusowe albo w związku z występowaniem chorób wątroby lub schorzeń genetycznych.

Więź pomiędzy matką a dzieckiem już w czasie ciąży

Matkę i dziecko zawsze wiąże silna relacja, budowana nie w pierwszym okresie macierzyństwa, kiedy dziecko jest już na świecie, ale już podczas ciąży. Dziecko dorastające w łonie matki słyszy jej głos i szybko zaczyna go rozpoznawać z grona innych, docierających do niego dźwięków. Głos matki uspokaja, zaciekawia, ale i wywołuje u dziecka radosną reakcję. Stąd też warto rozmawiać ze swoim dzieckiem, choć jeszcze się ono nie urodziło.

Psychologia ciąży

Ginekolodzy położnicy prowadzący ciążę swoich pacjentek, skupiają się na medycznych jej aspektach. Chcą, aby zarówno dziecko, jak i matka szczęśliwie doczekali końca ciąży i przeszli przez poród w sposób niezakłócony. Z kolei, lekarze innych specjalizacji mogą kłaść nacisk na inne kwestie dotyczące okresu ciąży. Tak właśnie dzieje się w przypadku psychiatrów i psychologów. Oni uznają, że najważniejszym zjawiskiem w trakcie ciąży, jest nawiązanie i budowanie więzi pomiędzy matką, a jej nienarodzonym dzieckiem. Mówi się, że już w ciągu pierwszych 12-stu tygodni ciąży, czyli w I trymestrze zawiązuje się relacja na linii matka i dziecko. To wtedy kobieta po raz pierwszy może poczuć instynkt macierzyński w zwielokrotnionej formie. Z kolei dziecko „odkrywa” swoją mamę i daje jej to odczuć w kolejnych tygodniach kopiąc w brzuch.

Wrodzona więź

Dziecko szybko przywiązuje się do swojej mamy i potrzebuje uczucia bliskości z nią. To reakcja instynktowna po urodzeniu, tak samo jak konieczność zaspokojenia głodu. Po narodzinach większość matek w prawidłowej relacji z dzieckiem jest zawsze gotowa do pomocy. Reaguje na płacz noworodka, na jego potrzeby, przez co dziecko odczuwa pełnię bezpieczeństwa. Nawiązanie silnej więzi emocjonalnej w takich warunkach jest spontaniczne i naturalne.

Niemniej, już na etapie ciąży można kontaktować się z dzieckiem i nawiązywać relację z nim. W okresie prenatalnym bowiem u dziecka rozwijają się wszystkie zmysły i szybko staje się zdolne do odbierania bodźców z otoczenia. Świetnie rozpoznaje głosy, zwłaszcza głos matki, stąd też ciężarne przemawiające do swojego nienarodzonego dziecka postępują właściwie.
Słuch jest zmysłem, który kształtuje się w pełni po I trymestrze ciąży. Płód zaczyna reagować na bodźce akustyczne pomiędzy 4 a 5 miesiącem życia. Głośne dźwięki mogą wywołać jego gwałtowną reakcję, odczuwalną przez matkę jako silne kopanie.

Słuch dziecka rozwija się szybciej niż na przykład pamięć, ale pierwsze oznaki zapamiętywania u dziecka notowane są pomiędzy 7 a 8 miesiącem życia. Od 7 miesiąca dziecko kojarzy i koduje w pamięci głos matki i inne dźwięki, które często słyszy. Dlatego po urodzeniu śpiewana przez mamę kołysanka szybko ukołysze dziecko do snu.

Czym grozi brak więzi?

Kobiety, które nie chciały zajść w ciążę, są ofiarami gwałtów lub też nie chcą mającego się narodzić dziecka, nie nawiązują nici porozumienia z dzieckiem. Traktują je jak pasożyta w swoim ciele. Zapominają, że więź jest podstawową potrzebą człowieka. Dziecko chce się przywiązać do matki, co rzutuje na jego przyszły, prawidłowy rozwój na wielu płaszczyznach. Brak prawidłowej więzi matki z dzieckiem zaraz po urodzeniu może skutkować pojawieniem się zaburzeń fizjologicznych i psychicznych. Dziecko miewa biegunkę, nie ma apetytu, jest przygnębione, a także przekłada się to na opóźnienia rozwojowe. Nawet jeśli w kilka dni po urodzeniu zostanie zaadoptowane przez inną rodzinę, rodzice muszą włożyć wiele starań w to, aby odbudować zniszczenia psychiczne, jakie powstały w życiu płodowym i tuż po urodzeniu. Odrzuconemu dziecku trzeba okazać wiele miłości, aby nawiązać z nim silną więź.

Kwas foliowy – dlaczego jest tak ważny dla ciężarnych?

Świadomie podejmujące decyzje o macierzyństwie kobiety dokładają wszelkich starań do tego, aby przygotować swój organizm w możliwie jak najpełniejszy sposób, do okresu ciąży. Między innymi rzucają palenie, zaczynają prowadzić zdrowy tryb życia i rzecz jasna odstawiają na co najmniej kilka miesięcy wcześniej tabletki antykoncepcyjne, o ile takie przyjmują. Poza tym, zaleca się, aby co najmniej na 3 miesiące przed zajściem w ciążę przyjmowały kwas foliowy. Składnik ten jest również pożądany w pierwszych kilku miesiącach ciąży. Jakie znaczenie dla zdrowego rozwoju dziecka w łonie matki ma kwas foliowy? Czy rzeczywiście jest on tak potrzebny dla nienarodzonego dziecka?

Czym jest kwas foliowy?

Kwas foliowy jest składnikiem, który nie jest syntetyzowany naturalnie w organizmie człowieka, co oznacza, że należy go dostarczać wraz z pożywieniem lub w postaci tabletek. Wpływa on na zdrowy rozwój płodu w najwcześniejszym etapie ciąży.

W naturalnej postaci kwas foliowy to foliany, które znajdziemy w wielu produktach spożywczych:

  • zielonych warzywach liściastych, m.in. w szpinaku, sałacie, brukselce czy kapuście włoskiej,
  • produktach pełnoziarnistych,
  • roślinach strączkowych,
  • szparagach,
  • brokułach,
  • bananach,
  • soku z pomarańczy,
  • wątróbce drobiowej i wieprzowej, ale w czasie ciąży należy się powstrzymać od jej spożywania.

Prowadzenie diety ubogiej w foliany powoduje ich niedobór. Jedynie spożywanie na surowo warzyw i owoców z wymienionej listy pozwoli na przyswojenie odpowiedniej dla przyszłej matki lub kobiety planującej dziecko, ilości kwasu foliowego. Najczęściej po prostu uzupełnieniem diety są tabletki zawierające kwas foliowy pochodzenia syntetycznego.

Foliany biorą udział w procesie wzrostu komórek i ich reprodukcji, co u płodu ma ogromne znaczenie. Niedobór kwasu foliowego może wpływać negatywnie na rozwój łożyska i ośrodkowego układu nerwowego, tj. mózgu.

Skutki niedoboru kwasu foliowego u ciężarnych

Jeśli u ciężarnych w organizmie jest zbyt mało kwasu foliowego, ciąża może nie rozwijać się prawidłowo i może dojść do samoistnego poronienia. Nawet jeśli kobieta utrzyma ciążę, może urodzić dziecko z niską masą urodzeniową.

Następstwem braku lub niedoboru folianów w diecie ciężarnej mogą ponadto być:

  • wrodzone wady cewy nerwowej,
  • zatrzymanie rozwoju mózgu i rdzenia kręgowego,
  • bezmózgowie,
  • rozszczep kręgosłupa,
  • przepuklina mózgowa.

Jak przyjmować kwas foliowy?

Generalnie lekarze zalecają, aby każda kobieta, która może zajść w ciążę i chce urodzić zdrowe dziecko, przyjmowała kwas foliowy. W pierwszym trymestrze ciąży przyszła matka także powinna go przyjmować.

Zanim kobieta zadzie w ciążę, nawet jeśli nie planuje w najbliższej przyszłości posiadania dziecka, powinna przyjmować odpowiednią ilość kwasu foliowego regularnie. Jest to działanie profilaktyczne, które zaleca się pacjentkom rozpoczynającym współżycie płciowe. Nawet połowa ciąż w Polsce może pochodzić z przypadku, dlatego warto takie działania podejmować. Kiedy kobieta dowiaduje się w 5-6 tygodniu ciąży o swoim stanie, na suplementację folianów może być już za późno.

Kobiety planujące dziecko powinny bezwzględnie przyjmować wcześniej małe dawki kwasu foliowego – około 0,4 mg/dobę, co zmniejszy ryzyko wystąpienia wad rozwojowych centralnego układu nerwowego u dziecka.

Kim jest doula i jaką funkcję spełnia?

Poród rodzinny, wraz z ojcem dziecka lub inną osobą bliską rodzącej, jest w Polsce bardzo popularny. Kobieta może dzięki temu liczyć na wsparcie bliskich w tym trudnym, ale bardzo wzruszającym dla niej momencie. Generalnie na salę porodową można zabrać tylko jedną osobę – męża, mamę, siostrę czy przyjaciółkę, przynajmniej jeśli chodzi o szpitale państwowe. W prywatnych klinikach sprawa ta może wyglądać zupełnie inaczej. Zamiast liczyć na to, że mąż nie zemdleje przy porodzie i w kulminacyjnym momencie i tak nie będzie go przy młodej matce, można zaangażować doulę, która będzie towarzyszyła rodzącej. Kim ona jest i jakie zadanie ma do spełnienia na sali porodowej?

Kim ona jest?

Słowo doula pochodzi z języka greckiego i w Polsce jest wykorzystywane stosunkowo od niedawna. Dosłownie oznacza ono kobietę, która służy. Tak też jest w istocie, bowiem głównym zadaniem, jakie ma spełnić doula, jest służenie kobiecie ciężarnej przy porodzie. Doula ma wspierać emocjonalnie i duchowo rodzącą, ale jednocześnie pomagać jej fizycznie – podając potrzebne rzeczy na sali porodowej czy odpowiadając na nurtujące pytania. Niewątpliwie doulą powinna być kobieta doświadczona, która dobrze zna tematykę porodów i macierzyństwa. Jej obecność powinna wpływać na rodzącą kojąco.

Doula pojawia się nie tylko na sali porodowej, ale także na ostatnim etapie ciąży czy też w pierwszych dniach po urodzeniu przez kobietę dziecka. Może opowiedzieć ciężarnej, jak przebiega poród i czego właściwie powinna się ona spodziewać. Po porodzie doula pomaga młodej matce w opiece nad maluszkiem.

Kto może zostać doulą?

Niekoniecznie doula musi mieć przygotowanie merytoryczne do uczestnictwa w porodzie, zatem nie jest prawdą utożsamianie douli z położną. Położna posiada wykształcenie medyczne i przygotowanie praktyczne do wykonywania zawodu. Najczęściej zaś doula kończy tylko kurs przygotowujący ją do pełnienia wobec ciężarnej tej specyficznej roli.

Doula powinna eliminować stres towarzyszący przyjściu dziecka na świat, odganiać złe emocje towarzyszące ciężarnej i cały czas podbudowywać jej wiarę we własne siły i możliwości. Musi wspierać kobiety pod kątem emocjonalnym, duchowym i psychicznym. Po porodzie jej rola się nie kończy, zatem powinna posiadać wiedzę i umiejętności praktyczne dotyczące karmienia piersią dziecka oraz opieki nad nim w pierwszych chwilach jego pobytu w domu rodzinnym. Doula powinna posiadać wszechstronną wiedzę dotyczącą przebiegu porodu i bólu porodowego.

Spełnienie roli douli w 100 procentach przy porodzie będzie możliwe tylko wówczas, gdy pomiędzy nią a kobietą w ciąży zawiąże się pewna nić sympatii. Emocje dla rodzącej są bardzo ważne, dlatego wcześniej powinna ona poznać i porozmawiać z osobą, która ma ją wspierać w trakcie wydawania dziecka na świat. Doulą może być wyłącznie osoba empatyczna, potrafiąca współczuć pacjentce na sali porodowej, ale jednocześnie panująca nad własnymi emocjami, stawiająca na pierwszym miejscu potrzeby rodzącej. Kobieta nie może się jej wstydzić, tylko całkowicie zawierzyć jej wiedzy i doświadczeniu.

Doula niekoniecznie musi mieć własne doświadczenia porodowe, choć na pewno kobietom, które wydały dzieci na świat, łatwiej będzie pełnić tą funkcję. Jeśli doula już rodziła, musi mieć pozytywny stosunek do porodu i nie widzieć w nim zagrożenia, ale zadanie do spełnienia. W przypadku, gdy sama miała traumatyczny poród, który nie zakończył się szczęśliwie, nie będzie mogła poradzić sobie z emocjami na sali porodowej i dla rodzącej w żadnym razie nie będzie wsparciem.

W Polsce profesja douli jest zupełną nowością, choć z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością wśród rodzących. Doule mogą kształcić się w tym zawodzie od 2009 roku korzystając z kursów organizowanych przez fundację „Rodzić po ludzku”.

Co daje pomoc douli?

Kobiety zastanawiające się nad możliwością rodzenia z doulą powinny wiedzieć, że jej pomoc może zmniejszyć ryzyko porodu przez cesarskie cięcie. Skraca się czas wydania dziecka na świat, a rodząca ma komfort psychiczny podczas porodu. Doula swoimi radami udzielanymi ciężarnej, pozwala na radzenie sobie ze skurczami porodowymi bez konieczności sięgania po leki przeciwbólowe. Rodząca od razu otrzymuje zestaw rzetelnych wskazówek o tym, jak karmić piersią i opiekować się maleństwem. Zaczyna czuć się pewniej w nowej roli matki.

Czy można opalać się podczas ciąży?

Ciężarna musi zadbać przez całe 9 miesięcy ciąży w pierwszej kolejności o zdrowie swoje i swojego nienarodzonego dziecka. Kwestie estetyczne, takie jak jej wygląd schodzą na dalszy plan. Oczywiście, powinna robić wszystko dla urody, to pozwoli jej na poprawę samopoczucia. Wahania nastroju w trakcie oczekiwania na dziecko są charakterystyczne dla ciężarnych. Wizyta w salonie fryzjerskim czy wyjście z koleżankami na kawę to okazja na odstresowanie się i poczucie się piękną. Niemniej, nie można przedkładać swojego wyglądu nad dobro dziecka. Panie w ciąży nie powinny się generalnie opalać, zwłaszcza w solarium, bowiem może to zaszkodzić dziecku. Czy to oznacza, że będąc na wakacjach powinny pozostawać przez cały dzień w cieniu, pod parasolem? Czy kąpiele słoneczne są absolutnie zakazane dla ciężarnych?

W sezonie letnim

Jeśli ciąża przypada na sezon letni, kobiecie oczekującej dziecka trudno będzie uniknąć wychodzenia na słońce. Nie musi ona przez cały dzień ukrywać się w domu i wychodzić na spacery dopiero po zachodzie słońca. Aż taka profilaktyka wobec opalania się nie jest wymagana od ciężarnych. Kąpiele słoneczne w ciąży, wbrew stereotypom funkcjonującym w zbiorowej świadomości społecznej, wcale nie są absolutnie zakazane. Należy pamiętać, że wystawianie skóry na słońce powoduje, że w organizmie człowieka produkowana jest witamina D, ważna dla zdrowego rozwoju kości dziecka. Trzeba jednak opalać się rozważnie i bezpiecznie, aby kąpiele słoneczne nie zaszkodziły matce i jej nienarodzonemu dziecku. Najlepiej w tym celu zasięgnąć opinii lekarza prowadzącego ciążę. Jeśli nie występują medyczne przeciwwskazania do opalania, można wystawiać skórę na słońce, ale ostrożnie.

Nawet, gdy lekarz nie widzi powodów, dla których kobieta w ciąży miałaby absolutnie unikać słońca, nie powinna ona przy leżakowaniu na plaży lub na basenie na wakacjach wystawiać na wpływ promieniowania słonecznego swojego brzucha. Najlepiej będzie się opalać w jednoczęściowym kostiumie lub zakrywać brzuch np. pareo lub chustą.

Niewątpliwie zakazane jest opalanie sztuczne, w solarium. Już wielokrotnie naukowcy wskazywali, że solaria są niebezpieczne nawet dla kobiet niebędących w ciąży. Skoro więc promienie lamp są szkodliwe dla matki, będą miały taki sam negatywny wpływ na jej nienarodzonego dziecka. Szkodliwość solarium wynika między innymi z tego, że ciężarna jest narażona w nim na nagłe zmiany temperatury, prowadzące do wzrostu ciśnienia tętniczego krwi, co może spowodować liczne powikłania ciążowe.

Witamina D

Jak już było wspominane, promienie słoneczne wpływają korzystnie na wytwarzanie witaminy D w organizmie człowieka, przydatnej w przyswajaniu wapnia, biorącego udział w budowie kośćca nienarodzonego dziecka. Brak lub niedobór tej witaminy może prowadzić do słabego rozwoju kości u noworodka, może stać się przyczyną zbyt małej masy ciała, a u matki – bólów stawów, osłabienia kości czy infekcji.

Aby zapewnić dziecku odpowiedni poziom witaminy D przyszła matka nie musi spędzać po kilka godzin dziennie na leżaku na plaży czy na basenie, w palącym słońcu. Wystarczające jest, aby przebywała po prostu na świeżym powietrzu, a i tak do jej organizmu przedostaną się promienie słoneczne syntezujące witaminę D. Nawet w pochmurny dzień oddziałują one tak samo dobrze. Ponadto, przebywanie na dworze, w piękną pogodę, łącznie z opalaniem się, wyzwala w organizmie ciężarnej endorfiny, czyli hormony szczęścia. Poprawia się jej samopoczucie i pozytywnie patrzy na świat.

Na co uważać?

Przebywanie na silnym słońcu jest wyczerpujące dla organizmu każdej osoby, a w szczególności kobiet w ciąży. Trzeba liczyć się z możliwością wystąpienia duszności, omdleń, mdłości i wymiotów. Wysoka temperatura na dworze powoduje, że u ciężarnych w organizmie zatrzymywana jest woda, przez co puchną poszczególne kończyny, zwłaszcza stopy. Zawsze kobiety w ciąży w sposób bardziej intensywny będą reagowały na upały niż osoby, które nie mają takiego obciążenia.

W trakcie opalania się czy całodziennego przebywania na dworze ciężarna powinna smarować skórę olejkami i kremami z wysokim faktorem, bowiem jest ona bardziej wrażliwa. Podczas opalania się na skórze ciężarnej mogą powstawać przebarwienia, zajmujące nawet duże powierzchnie ciała. Jest to całkowicie normalne, bowiem zachwianie gospodarki hormonalnej zwiększa ilość pigmentu w skórze. Ale uwaga – zmiany barwnikowe występujące w ciąży mogą utrzymać się także po urodzeniu dziecka. Jeśli nie chcemy narażać się na takie ryzyko, korzystajmy z dostępnych kremów z wysokim filtrem UV oraz z kapeluszy, chroniących zwłaszcza skórę twarzy przed nadmierną ekspozycją na słońce. Zbyt mocne opalanie może prowadzić do powstawania przebarwień, pajączków, poparzeń, a nawet rozstępów.

Nie można dopuścić do przegrzewania organizmu w trakcie ciąży. Nadmierne opalanie może nawet przyspieszyć poród, spowodować krwawienie z dróg rodnych i być zagrożeniem w ten sposób dla matki i jej nienarodzonego dziecka. Jeśli więc w ciąży wybieramy się w ciepłe kraje na wakacje, codziennie pamiętajmy o piciu dużych ilości wody – najlepiej mineralnej niegazowane. Dzięki temu nie doprowadzimy do odwodnienia. Organizm możemy ochłodzić kąpielami wodnymi, choć i z tym należy postępować ostrożnie. Do wody, zwłaszcza chłodnej lub zwyczajnie zimnej, wchodźmy powoli, aby nie doznać szoku termicznego. Zbyt gwałtowne obniżenie temperatury ciała może wywołać skurcz naczyń krwionośnych, co niebezpiecznie zaburza przepływ krwi przez łożysko u kobiet w ciąży.

Czy można latać samolotem w ciąży?

Wychodząc z prostego założenia, że ciąża to nie choroba, ale odmienny stan, w którym znajduje się przez 9 miesięcy kobieta, nie powinna ona rezygnować ze wszystkich wcześniejszych planów tylko z uwagi na ciążę. Między innymi, śmiało ciężarna może wybrać się na wakacje, choć wiele pań ma wątpliwości co do tego, czy latanie samolotem z dzieckiem w brzuchu nie zaszkodzi mu i czy może negatywnie wpłynąć na przebieg ciąży. Jak jest naprawdę? Czy istnieją realne przeciwwskazania co do latania samolotem w ciąży?

Dobro dziecka przede wszystkim

Podejmując się jakiejkolwiek aktywności kobieta ciężarna zawsze powinna myśleć nie tylko o sobie, swoim zdrowiu i samopoczuciu, ale również o nienarodzonym dziecku. Jego dobro powinno stać na pierwszym miejscu przy rozważaniach, czy wyjechać na zagraniczne wakacje i udać się w podróż samolotem, czy też nie. Jeśli na długo przed ciążą kobieta rezerwowała wyjazd wakacyjny w ciepłe kraje, niekoniecznie będzie musiała z niego rezygnować. Fakt spodziewania się dziecka nie musi być przy tym kategorycznym przeciwwskazaniem do odbywania podróży samolotem. Co więcej, wybierając transport lotniczy można szybciej znaleźć się na miejscu docelowego przeznaczenia, niż autobusem czy własnym samochodem. Skrócony czas podróży jest atutem samolotu, zwłaszcza dla ciężarnej, która nie powinna rzeczywiście spędzać długich godzin w pozycji siedzącej, jadąc po pełnej dziur drodze.

Ciężarne mogą latać samolotem, choć jeśli nie muszą, albo istnieją wyraźne zagrożenia dla ciąży, powinny się od tego powstrzymać. Nie można bowiem w 100 procentach przewidzieć, w jaki sposób organizm kobiety zniesie lot i jak sama podróż będzie przebiegała.

Latanie a trymestry ciąży

W pierwszym trymestrze ciąży istnieje największe zagrożenie poronieniem, dlatego kobiety nie powinny wówczas latać samolotem, bowiem taka podróż może być źródłem ekstremalnych przeżyć, a stres źle wpływa na ciążę. Nagłe zmiany ciśnienia i temperatury także nie są wówczas zalecane ciężarnym. Podróż lotnicza w I trymestrze ciąży może zwiększyć ryzyko poronienia i potencjalnych uszkodzeń płodu, m.in. poprzez wykorzystywane na lotniskach promieniowanie rentgenowskie w urządzeniach kontrolnych.

Lekarze ginekolodzy twierdzą, że najbezpieczniej jest podróżować z wykorzystaniem transportu lotniczego w okresie pomiędzy 14-stym a 27-mym tygodniem ciąży, czyli w II trymestrze. Ryzyko poronienia spada wówczas diametralnie, dlatego lot samolotem generalnie nie powinien zaszkodzić dziecku.

Z kolei w III trymestrze ciąży odradza się podróżowanie samolotem, z uwagi na zmiany ciśnienia i zmniejszenie zawartości tlenu w atmosferze na dużych wysokościach. Dolegliwości ciążowe odczuwane przez przyszłą matkę w takich warunkach mogą być nasilone. Lot może nawet wpłynąć na przyspieszenie akcji porodowej.

Po konsultacji z ginekologiem

Niezależnie od tego, jak czuje się ciężarna i na jakim etapie ciąży aktualnie się znajduje, każdą dalszą podróż, czy to samochodem, czy to samolotem, powinna konsultować z lekarzem ginekologiem prowadzącym ciążę. To on może stwierdzić, czy ciężarna bezpiecznie może polecić na wakacje czy też nie. Ginekolog może zalecić przyjmowanie leków rozkurczowych w trakcie dłuższego lotu samolotem i zalecić częste zmiany pozycji ciała.

Przeciwwskazania do latania

Nie wszystkie ciężarne, nawet te w II trymestrze ciąży, będą mogły bezpiecznie latać samolotem. Lot będzie zabroniony, jeśli istnieje u kobiety ryzyko wcześniejszego poronienia lub mamy do czynienia z tzw. ciążą wysokiego ryzyka. Przeciwwskazaniem do korzystania z takich środków transportu jest ciąża mnoga i dolegliwości ze strony układu krążenia.

Pomimo faktu, że kobieta w ciąży wykupi bilety na samolot lub wycieczkę lotniczą, niekoniecznie będzie musiała zostać wpuszczona na pokład samolotu. Decydują o tym warunki przewozu pasażerów linii lotniczych. Wielu przewoźników wymaga przedstawienia przez kobiety w ciąży specjalnego zaświadczenia od ginekologa lub położnej, które będzie zezwalało na lot i stwierdzało brak jakichkolwiek przeciwwskazań.

Zasadniczo, większość tzw. tanich linii lotniczych nie pozwala na lot samolotem kobietom po 27-28 tygodniu ciąży, chyba że przedstawią stosowne zaświadczenia. W easyJet pomiędzy 18 a 26 tygodniem ciąży zaświadczenie jest konieczne, zaś kobiety w zaawansowanej ciąży, po 36 tygodniu nie zostaną wpuszczone na pokład samolotu. Już w 34 tygodniu ciąży pasażerka nie może lecieć liniami Wizzair, a pomiędzy 28. a 34. tygodniem ciąży wymagane będzie od klientki zaświadczenie lekarskie. Zakaz latania w ciąży mnogiej od 32 tygodnia, a w ciąży pojedynczej od 36 tygodnia obowiązuje w Ryanair, a w British Airways na takim etapie ciąży kobieta musi przy odprawie okazać zgodę lekarską na lot. Od 28 tygodnia ciąży będzie też wymagane okazanie zaświadczenia. W Polskich Liniach Lotniczych Lot przy widocznej, zaawansowanej ciąży konieczne będzie okazanie zaświadczenia, a po 36. tygodniu ciąży lot jest nadal możliwy, jeśli pasażerka posiada formularz MEDA.

Badania krwi w czasie ciąży

W trakcie ciąży każda odpowiedzialna przyszła matka powinna pozostawać pod stałą kontrolą lekarza ginekologa i położnej. Dzięki regularnym wizytom w gabinecie ginekologicznym i wykonywanym badaniom, ciąża może rozwijać się bez zakłóceń, a wszelkie nieprawidłowości można zauważyć na tak wczesnym etapie, aby skutecznie móc im przeciwdziałać. W ramach profilaktyki zdrowotnej u ciężarnych lekarze prowadzący ciąże zlecają cały szereg badań laboratoryjnych, w tym badań krwi. Pod jakim kątem i z jaką częstotliwością krew przyszłej marki podlega analizie?

Pierwsze badanie

Do laboratorium udać się może kobieta już na wstępnym etapie ciąży lub w momencie, kiedy stara się o zajście w ciążę. Wówczas badany jest poziom tzw. hormonu ciążowego beta hCG. Takie badanie nazywane jest laboratoryjnym testem ciążowym z krwi, który pozwala na zbadanie obecności gonadotropiny kosmówkowej (hCG), wytwarzanej przez blastocystę, tj. zapłodnioną komórkę jajową na kolejnym etapie podziału, już po dokonaniu implantacji w macicy oraz przez kosmki łożyska. Zadaniem hCG jest podtrzymanie produkcji progesteronu przez ciałko żółte jajnika, bowiem w przeciwnym wypadku ciąża nie będzie miała szansy się rozwijać.

Wynik poniżej 5 mIU/ml jest interpretowany jako negatywny wynik testu ciążowego z krwi, zaś rezultat powyżej 25 mIU/ml jako pozytywny. Warto powtórzyć badanie stężenia hCG w krwi kobiety. Jeśli widać jego wyraźny wzrost, ciąża rozwija się prawidłowo. Najlepiej wykonać test ciążowy z krwi, w laboratorium na 10-12 dni po jajeczkowaniu.

Typy badań

W trakcie ciąży wykonywanych jest cały szereg badań krwi, w tym podstawowa morfologia. Przeprowadzane są także badania grupy krwi wraz z czynnikiem Rh. Taki wynik badania należy dołączyć do karty ciąży i mieć przy sobie podczas porodu. Może on zostać także wpisany do książeczki zdrowia.

Jeśli Rh okaże się ujemne, zlecane jest dodatkowe badanie serologiczne określane jako odczyn Coombsa. Wykrywa ono, czy w organizmie przyszłej matki znajdują się przeciwciała odpornościowe, które pojawiają się w przypadku konfliktu serologicznego. Badanie powtarza się w każdym trymestrze ciąży. Jeśli matka ma ujemne Rh, a dziecko dodatnie, w ciągu 3 dni po porodzie młoda matka otrzyma immunoglobulinę anty-Rh. Pozwoli to zapobiec powstawaniu przeciwciał.

Poziom glukozy to kolejne badanie przy ciąży – konieczne, bowiem hormony ciążowe podnoszą poziom cukru we krwi i ciężarna narażona jest na rozwój cukrzycy. Jeśli w drugiej połowie ciąży ilość glukozy we krwi podnosi się znacznie, zlecane jest badanie przesiewowe obciążenia glukozą – GTT. Sprawdza się reakcję organizmu po wypiciu 50 g glukozy. Wykonuje się test między 24, a 28 tygodniem ciąży. Nieprawidłowe wyniki powyżej normy mogą świadczyć o cukrzycy ciężarnych.

Częstotliwość badań

Przy pierwszej wizycie w gabinecie ginekologicznym lekarza, który będzie prowadził ciążę, najprawdopodobniej zlecona zostanie morfologia krwi. Następnie co 1-2 miesiące wyniki będą powtarzane, a na ich podstawie lekarz będzie mógł obiektywnie ocenić, czy organizm pacjentki funkcjonuje prawidłowo i nic nie zagraża ciąży. Dzięki morfologii między innymi można wykryć początki anemii, spowodowane niedoborem żelaza, małopłytkowość, czyli niedobór płytek krwi, niedokrwistość, tj. niedobór hemoglobiny, czy też spadek odporności.

Lekarz dokonuje całościowej oceny morfologii krwi pacjentki, biorąc pod uwagę jej wiek, etap ciąży i wcześniejsze badania.

Normy

Przyjmuje się, że wyniki morfologii krwi pacjentki w ciąży powinny mieścić się w przedziałach:

  • Hemoglobina, w skrócie HGB lub Hb – 11,2-13,5, wynik poniżej normy wskazuje na anemię,
  • Erytrocyty, krwinki czerwone, w skrócie E lub RBC – 3,5-4,5 mln/mikrolitr, wartości poniżej normy często występują okresowo u ciężarnych, ale jeśli się utrzymują wskazują na utratę krwi i niedobór witaminy B12, żelaza czy kwasu foliowego,
  • Leukocyty, krwinki białe, w skrócie L lub WBC – 10-15 tys./mikrolitr, w ciąży generalnie jest ich więcej, ale wyniki znacznie ponad normy mogą wskazywać na infekcję a poniżej – na choroby hematologiczne,
  • Hematokryt, gęstość krwi w skrócie Ht – 37-52%, niższe wartości towarzyszą niedokrwistości, a wyższe odwodnieniu,
  • Płytki krwi, tzw. trombocyty w skrócie PLT – 100-300 tys./mikrolitr,
  • Poziom glukozy – 70-105 mg%, wynik powyżej wskazuje na zagrożenie cukrzycą,
  • Żelazo – 60-150 mikrogram/dl, wartości poniżej normy wskazują na przyczynę niedokrwistości.

Łyk alkoholu w ciąży nie szkodzi? Jaka jest prawda?

Spożywanie alkoholu jest częścią polskiej kultury. Pijemy przy spotkaniach towarzyskich, na weselach, imprezach okolicznościowych, w dyskotekach czy też na uroczystym obiedzie. Alkohol jest dla ludzi i nie ma przeszkód, aby osoba pełnoletnia spożywała nisko lub wysokoprocentowe napoje, wedle swoich preferencji. Szokiem jednak jest widok kobiety w wyraźnej ciąży, która również pije alkohol. Ciężarne sięgające po kieliszek argumentują, że łyk alkoholu – piwa, szampana czy zwłaszcza wina, nie zaszkodzi ich nienarodzonemu dziecku. Jak jest naprawdę?

Świadomość szkodliwości alkoholu

Alkohol nie powinien być spożywany przez ciężarne, ponieważ ma negatywny wpływ na płód – jego rozwój i kondycję. Lekarze podkreślają, że nie istnieje pojęcie „bezpiecznej dawki alkoholu” dla ciężarnej. Każde spożycie alkoholu, nawet w niewielkiej ilości może nieść za sobą zagrożenie dla dziecka. Każdy napój alkoholowy zawiera czysty alkohol etylowy, który przenika przez łożysko już w godzinę po spożyciu przez matkę. Trzeba mieć świadomość, że stężenie alkoholu we krwi matki ma swoje odzwierciedlenie w krwi dziecka dojrzewającego w jej brzuchu. Na domiar złego, alkohol u dziecka utrzymuje się dłużej niż u osoby dorosłej, w tym przypadku u ciężarnej. Wpływa na uszkodzenie ważnych narządów wewnętrznych, w tym mózgu, serca i nerek. Może też prowadzić do niedotlenienia płodu.

Największym niebezpieczeństwem dla dziecka jest spożywanie alkoholu przez matkę w pierwszym trymestrze ciąży. Często panie na tym etapie nie zdają sobie jeszcze sprawy z tego, że oczekują dziecka. Picie alkoholu, zwłaszcza w dużych ilościach, w takiej sytuacji prowadzi do uszkodzeń płodu i może zakończyć się poronieniem lub przedwczesnym porodem.

Płodowy Zespół Alkoholowy

Na syndrom FAS – Fetal Alkohole Syndrome, czyli Płodowy Zespół Alkoholowy wbrew pozorom chorują nie tylko dzieci alkoholiczek, które nie są w stanie odmówić sobie używki w postaci alkoholu nawet pomimo zaawansowanej ciąży, ale również dzieci zdrowych matek, które w ciąży piły alkohol wyłącznie sporadycznie. Rocznie, według danych zgromadzonych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, rodzi się około 300 tys. dzieci z FAS, a 900 z nich to dzieci z pełnoobjawowym syndromem alkoholowym.

FAS diagnozują lekarze i jest to zespół zaburzeń pojawiających się u noworodków i małych dzieci jako skutek toksycznego działania alkoholu na ich organizm na etapie życia płodowego. Dzieci z Płodowym Zespołem Alkoholowym charakteryzują się:

  • niską masą urodzeniową,
  • niskim wzrostem,
  • cienką, górną wargą,
  • krótkim nosem,
  • małą brodą,
  • brakiem przestrzeni podnosowej,
  • szerokim rozstawem oczu.

FAS wpływa nie tylko na wygląd dziecka, ale również na jego organizm i kondycję zdrowotną. Dzieci bardzo wolno rosną, szybko tracą energię, nie mają chęci do zabawy z rówieśnikami, a także są niezdarne ruchowo. Miewają problemy z koordynacją motoryczną.

Płodowy Zespół Alkoholowy wpływa na całe życie dziecka – od narodzin po dorosłość. FAS powoduje, że osoba dorosła ma trudności w nawiązywaniu trwałych relacji społecznych, jest lękliwa, często zamyka się w sobie i uzależnia od innych. Może mieć impulsywne zachowania, które odsuwają ją na margines społeczny. W skrajnych przypadkach takie osoby popadają w choroby psychiczne, mogą targnąć się na własne życie lub samookaleczać.

Zdiagnozowanie syndromu FAS wymaga długofalowego leczenia dziecka w specjalistycznych gabinetach lekarskich.

Przy sporadycznym piciu alkoholu w ciąży trudno zdiagnozować Płodowy Zespół Alkoholowy u nowo narodzonego dziecka, choć niewykluczone, że pewne objawy wystąpią. Matki sięgające po alkohol muszą brać takie ryzyko pod uwagę. Ich dziecko może być nadpobudliwe, a także mieć wady narządów zmysłów, jak i serca czy nerek.

Podsumowując, rzeczywiście łyk alkoholu w ciąży niekoniecznie musi zaszkodzić nienarodzonemu dziecku, ale która matka chciałaby zaryzykować jego zdrowie, a nawet życie, aby to sprawdzić? Nigdy nie wiadomo, czy wypity kieliszek wina okaże się bezpieczny dla dziecka. Nie jest prawdą, że lekarze, przynajmniej w dzisiejszych czasach i przy aktualnym stanie wiedzy o FAS, zalecają picie kieliszka czerwonego wina ciężarnym od czasu do czasu, zwłaszcza przy ciążowej anemii. Nawet ta jedna porcja alkoholu może wywołać nieodwracalne zmiany płodu.