Baby shower – nowa tradycja?

Impreza z okazji przyjścia na świat dziecka najczęściej odbywa się w Polsce już po narodzinach. Jest to tzw. pępkowe, na które zapraszana jest rodzina i przyjaciele młodych, świeżo upieczonych rodziców. Dziecko z matką może być w tym czasie jeszcze w szpitalu i w ogóle nie uczestniczyć w swoim „święcie”. Pępkowe jest wyrazem radości z uwagi na narodziny dziecka. Niemniej, coraz częściej młodzi rodzice, zwłaszcza nowoczesne przyszłe matki, decydują się na imprezę na długo przed planowaną datą porodu. Chodzi tu o nowy trend urządzania imprez „baby shower”.

Ciężarne Polki spotykają się z najbliższymi i przyjaciółmi, albo tylko z najlepszymi koleżankami, aby porozmawiać i spędzić czas jeszcze przed przyjściem na świat dziecka. To też dobra okazja ku temu, aby wręczyć przyszłej mamie podarunek – dla niej samej lub dla mającego się urodzić malucha. Przeciwnicy baby shower mówią, że jest to przyjęcie, które „zapesza”.

Istnieje przesąd mówiący o tym, że kompletowanie wyprawki dla dziecka i kupowanie dla niego wszelkich akcesoriów do jego pokoju nie powinno mieć miejsca przed narodzeniem, ale dopiero wtedy, gdy dziecko już się urodzi. W przeciwnym wypadku może to źle wróżyć. Kobiety odrzucają takie przesądy i z radością oddają się „baby shower”.

Na czym to polega?

Baby shower nie jest absolutną nowinką, ponieważ w krajach anglosaskich jest organizowany już od XVIII wieku. Do Polski przywędrował ze Stanów Zjednoczonych i wydaje się, że jak najbardziej się przyjmie. Ma tu wielu zagorzałych zwolenników. Na Zachodzie takie imprezy są bardzo popularne. Baby shower w polskich warunkach nazywany jest „brzuszkowym” lub „bocianowym”, choć zdecydowanie odróżnia się od wspominanego „pępkowego”. Prawdziwy baby shower, podobnie jak wieczór panieński, powinien być niespodzianką dla kobiety w ciąży, choć często to właśnie ona jest główną inicjatorką imprezy. Traci tym samym ona swój charakter. Urządzanie baby shower nie zawsze będzie właściwym krokiem, zwłaszcza wtedy, gdy ciąża kobiety jest zagrożona.

Baby shower jest właściwie imprezą dedykowaną przyszłej matce, a nie samemu dziecku. Być może więc jest zgodna z ciążowymi przesądami. Jest to przyjęcie, które ma być radosne, pełne oczekiwań i śmiechu. Uroczystość wyprawiana jest przez ciężarną lub jej najbliższą przyjaciółkę, siostrę, szwagierkę, bratową lub mamę. Nieco przypomina świętowanie wieczoru panieńskiego, tyle że bez napojów wyskokowych. Przyszła mama jest główną personą na „baby shower” i akcentuje moment przejścia od bycia niezależną kobietą do chwili bycia matką.

Imprezę można zorganizować w domu lub w wynajętym lokalu, np. w SPA. Najczęściej ma ona miejsce w 8-9 miesiącu ciąży, kiedy wiadoma jest już płeć mającego przyjść na świat dziecka. Determinuje to kolorystykę dekoracji czy nawet wypieków na stole. Polki lubią baby shower za to, że stawia je w centrum zainteresowania, co w czasie ciąży jest pożądane. Mogą poczuć się dowartościowane, dzięki czemu zwiększają swoją samoocenę.

Baby shower to zwykle ostatni moment na to, aby beztrosko poplotkować z koleżankami, zająć się wyłącznie sobą i wypocząć. Po urodzeniu dziecka młoda matka nie będzie miała już na to czasu.

Prezenty na baby shower

Wszystkie zaproszone osoby na baby shower powinny przynieść ze sobą prezenty. Zwykle są to ubranka dla mającego przyjść na świat dziecka, zabawki, a także praktyczne rzeczy dla młodej mamy – koszula nocna, bielizna do karmienia, ubrania lub inne gadżety. Ważne, aby był to prezent związany tematycznie z narodzinami dziecka i z samą ciążą. Pamiętajmy, że baby shower ma uczcić odmienny stan kobiety i jej rychłe nabycie statusu młodej matki.

Jak organizować takie przyjęcia?

Baby shower to nie tylko impreza, na której koleżanki siedzą z ciężarną i rozmawiają nad stołem z ciastkami i kawą, ale pełnoformatowe przyjęcie z konkursami i zabawami. Jeśli baby shower organizowany jest z dużym rozmachem, tak właśnie powinien wyglądać.

Zabawy na baby shower mogą obejmować:

przygotowywanie wspólnie wypieków z dekoracją odpowiadającą płci dziecka – różową lub niebieską,
konkursy wiedzy o życiu przyszłej matki,
karaoke z kołysankami,
jedzenie dań dla niemowląt,
przygotowywanie pamiątkowego albumu,
przygotowywanie bransoletki szczęścia.

Przyjęcie można zorganizować w Spa, wybierając odpowiednie dla przyszłej mamy zabiegi. Nie może ona spędzać czasu w saunie czy w gorącym jacuzzi, ale może poddać się niektórym masażom, pielęgnacji skóry czy manicure i pedicure.

Kiedy w ciąży trzeba leżeć….

Ciąża nie jest chorobą, a jednak u niektórych przyszłych matek daje się mocno we znaki. Jeśli lekarz oceni, że ciąża jest zagrożona, zaleca nie tylko oszczędzanie się i wypoczynek, ale wręcz wymusza na pacjentce ciągłe przebywanie w łóżku. Pozycja leżąca sprzyja utrzymaniu ciąży i bywa, że kobiety muszą w tej pozycji czekać 8-9 miesięcy na rozwiązanie. Oczekiwanie na narodziny pociechy w przypadku, kiedy trzeba leżeć, staje się nie do zniesienia. Niemniej, lepiej jest leżeć we własnym domu, w otoczeniu najbliższych niż w szpitalu. Jak przetrwać ciążę zagrożoną i czy rzeczywiście nie można wstawać z łóżka nawet na krok?

Nieprawidłowy przebieg ciąży

Wiadomość o ciąży dla kobiety jest szokująca – zwykle w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest to zaskoczenie i nieopisana radość, że wkrótce w jej życiu pojawi się mała istota, którą obdarzy bezgraniczną miłością. Po wykonaniu testu ciążowego kobieta powinna udać się do lekarza ginekologa, który będzie prowadził ciążę. To on oceni wiek ciąży dzięki badaniu USG i sprawdzi, czy płód rozwija się prawidłowo. Ciężarna przez cały okres ciąży powinna pozostawać pod nadzorem lekarza. Może on zauważyć wszelkie niekorzystne zmiany. W takiej sytuacji przebieg ciąży może się okazać zagrożony. Jeśli lekarz orzeknie, że ciąża grozi poronieniem, ciężarna może urodzić wcześniaka lub dziecko z niską wada urodzeniową, zagrażającą jego życiu i zdrowiu, wówczas zaleca wypoczynek i częstsze kontrole w gabinecie lekarskim. Dzięki temu można odpowiednio wcześnie wykryć ewentualne zagrożenia i szybko na nie zareagować, aby je zlikwidować lub zmniejszyć skalę ich oddziaływania.

Ciąża zagrożona wiąże się z koniecznością ograniczenia aktywności fizycznej ciężarnej. W niektórych przypadkach lekarz zaleca leżenie w łóżku przez dłuższy czas, nawet do chwili porodu. W takiej sytuacji powinnyśmy się dowiedzieć, w jakich momentach możemy wstawać, czym to grozi i w jakiej pozycji leżeć. Jeśli pacjentka nie stosuje się w sposób restrykcyjny do zaleceń lekarza prowadzącego ciążę, może on zadecydować o skierowaniu jej na oddział patologii ciąży w szpitalu. Podczas hospitalizacji stan zdrowia pacjentki oraz jej nienarodzonego dziecka może być cały czas monitorowany i jeśli doszłoby do czegoś niepokojącego, na miejscu jest lekarz i położne, które szybko zareagują.

Po pobycie na oddziale szpitalnym, kobiety często wracają do domu z przykazem całodobowego leżenia w łóżku. Mogą wstawać jedynie do łazienki i to najlepiej sporadycznie.

Jak poradzić sobie z ciążą na leżąco?

Postronnej osobie może wydawać się, że ciągłe wylegiwanie się w łóżku to wakacje, pozwalające na relaks. Niemniej, wystarczy, że zdrowa osoba poleży w łóżku choćby jeden dzień, bez możliwości wstawania i odczuje, na jakie stresy narażona jest ciężarna.

Wytrwanie w pozycji leżącej w ciąży spędzanej w łóżku jest trudne, bowiem młoda matka oprócz pokonywania lęku o dziecko i sprostaniu nowej sytuacji, w jakiej się znalazła, musi uzbroić się w cierpliwość. Musi wciąż powtarzać sobie, że wszystko to robi dla swojego maluszka i dla jego dobra. Dzięki jej poświęceniu może donosić ciążę i urodzić całkowicie zdrowe dziecko.
W wielu przypadkach leżenie w czasie ciąży jest konieczne tylko na pewnym etapie, a w kolejnych miesiącach można już wstawać i wykonywać codzienne, nieobciążające fizycznie ciężarną, czynności.

Dlaczego leżenie może być konieczne?

Nawet u kobiet, które zawsze o siebie dbały, nie piły po zajściu w ciążę alkoholu i zrezygnowały z palenia papierosów, może dojść do zagrożenia ciąży. Styl życia matki dziecka może w rzeczywistości nie mieć żadnego znaczenia dla stanu ciąży. Częściej zdarza się, że leżenie w czasie oczekiwania na dziecko jest konieczne u starszych ciężarnych, które zaszły w ciążę po 40-stym roku życia. Niektóre wady anatomiczne ciężarnych mogą zaburzać ciążę i zwiększać ryzyko przedwczesnego porodu. Podobnie oddziałują na dziecko choroby przewlekłe, na które cierpi matka.

Jeśli ciąża jest zagrożona, kobieta powinna jak najwięcej wypoczywać. Takie zalecenie otrzymają panie z pękniętym lub przerwanym łożyskiem, co grozi poronieniem, jak również kobiety z niewydolnością szyjki macicy, czy z nadciśnieniem tętniczym. Nie wolno lekceważyć wskazówek lekarza, ponieważ w najgorszym przypadku może dojść do śmierci dziecka. Leżenie może być po prostu niezbędnym etapem oczekiwania na pociechę. Dzięki pozostawaniu w pozycji leżącej poprawia się przepływ krwi przez macicę i łożysko, obniża ciśnienie i zmniejsza nacisk na szyjkę macicy. To korzystne dla płodu.

Zalecenie: leżenie w ciąży, powinno być traktowane poważnie przez przyszłą matkę. Nie powinna ona więc chodzić po domu czy wychodzić choćby do osiedlowego sklepu. Codzienne porządki i zakupy trzeba odłożyć na później, aby nie zaszkodzić sobie i nienarodzonego dziecka. Można wykonywać jedynie niezbędne czynności, głównie związane z fizjologicznymi potrzebami.
Zdarza się, że ginekolog zaleca pacjentce bezwzględne leżenie, jeśli ma łożysko przodujące lub rozpoczęła się czynność skurczowa macicy, grożąca przedwczesnym porodem. Nie można wówczas w ogóle wstawać, nawet do łazienki, ponieważ taka niewielka aktywność może być tragiczna w skutkach.

Omdlenia w ciąży – z czego wynikają?

Organizm kobiety ciężarnej musi walczyć z dużym obciążeniem, zwłaszcza w ostatnim etapie ciąży, kiedy dziecko jest już duże, podobnie jak macica. Niemniej, omdlenia i utrata przytomności u ciężarnej najczęściej zdarzają się jednak w I połowie ciąży, a ich przyczyn należy upatrywać w zachwianiu gospodarki hormonalnej. Zawroty głowy są normalnym objawem ciążowym, jeśli jednak towarzyszą im omdlenia, mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia matki i dziecka.

Przyczyny omdleń

Omdlenia w ciąży pojawiają się w wyniku zmian zachodzących w organizmie kobiety. Przede wszystkim rośnie ilość krwi w ciele ciężarnej – nawet o 45 proc., serce rośnie i pompuje większą ilość krwi, przez co jest obciążone. Układ sercowo-naczyniowy ulega poważnym zmianom, ale w prawidłowo przebiegającej ciąży ciśnienie krwi zmniejsza się stopniowo, osiągając minimum w połowie ciąży. Później rośnie, aby w końcu wrócić do pierwotnego poziomu. Jeśli ani z dzieckiem, ani z matką nie dzieje się nic niepokojącego, niskie ciśnienie prowadzić może co najwyżej do zawrotów głowy. Omdlenia są incydentalne, jeśli w ogóle się pojawiają, bowiem układ sercowo-naczyniowy, podobnie jak układ nerwowy, sprawnie dostosowują się do zachodzących w ciele kobiety zmian.

Banalną przyczyną częstych zawrotów głowy, prowadzących nawet do omdleń jest zbyt szybka pionizacja – po nocnym lub dziennym wypoczynku. Nie można zrywać się z łóżka, gdyż rosnąca w II i III trymestrze ciąży macica powoduje zmniejszenie dynamiki krążenia w nogach. Leżenie na plecach potęguje takie objawy, dlatego ciężarne powinny układać się na boku.

Podczas wstawania przy długotrwałym siedzeniu również może dojść do omdlenia. W tym przypadku krew gromadzi się w stopach i dolnej części nóg, przez co ciało ciężarnej nie jest w stanie w krótkim czasie dostosować się do zmiany pozycji ciała. Do serca dociera wówczas zbyt mała ilość krwi, a ciśnienie spada, przez co łatwo może dojść do omdlenia. Przed wstaniem z krzesła czy fotela trzeba poruszać nogami, aby poprawić krążenie. Wstawajmy niezmiennie powoli.

Kobieta w ciąży miewa stany lękowe związane z czekającym ją porodem i opieką nad dzieckiem. Z tego powodu także może miewać omdlenia. Podobnie jest w przypadku, gdy kobieta w ciąży pozostaje aktywna fizycznie i wykonuje nadmierny wysiłek. Aby pozbyć się w takiej sytuacji mdłości należy więcej wypoczywać i oszczędzać się.

Kolejną z możliwych przyczyn omdleń jest anemia, czyli niedobór czerwonych krwinek w organizmie. W takiej sytuacji krew nie jest w stanie dostarczyć do mózgu i pozostałych narządów wystarczającej ilości tlenu. Dochodzi do niedotlenienia, co przejawia się zawrotami głowy i chwilową utratą świadomości. Z podobnym przypadkiem będziemy mieli do czynienia przy przegrzaniu organizmu. Ciężarne nie powinny więc przebywać w saunie czy brać gorących kąpieli.

Także odwodnienie lub niedożywienie organizmu może skutkować omdleniami. W I trymestrze ciąży charakterystycznym objawem są nudności i wymioty. Jeśli nasilają się one, do organizmu może nie być dostarczana wystarczająca ilość składników odżywczych oraz elektrolitów.

Jeśli omdlenia są częste, powinny być niepokojące dla przyszłej matki i niewątpliwie wymagają podjęcia interwencji lekarskiej. W żadnym przypadku nie można ich lekceważyć. Należy dociec, z jakiej przyczyny się pojawiają i im przeciwdziałać.

Jak radzić sobie ze słabością?

Zawroty głowy, omdlenia i chwilowe utraty świadomości mogą spotkać ciężarną w każdej sytuacji, ale najczęściej dochodzi do nich w zatłoczonych miejscach, w których kobieta musi stać – w kościele, w kolejce w sklepie, w tramwaju czy innych środkach transportu. Jeśli tylko poczujemy, że jest nam słabo, przed oczami zaczną pojawiać się mroczki, a w głowie będziemy słyszały szum, powinnyśmy jak najszybciej znaleźć miejsce, w którym możemy usiąść lub położyć się. W przeciwnym wypadku mięśnie nóg nie utrzymają naszego ciężaru ciała i niechybnie osuniemy się na ziemię. Możemy upaść i dotkliwie się zranić.

W trudnej sytuacji warto usiąść i włożyć głowę pomiędzy kolana. To pozwoli na odzyskanie świadomości i powrót odpowiedniego ciśnienia krwi. Pozycja ta może nie być zbyt wygodna dla ciężarnej, ale rzeczywiście pomaga i jest najprostszym „lekarstwem” na omdlenia. Jeśli do omdlenia dojdzie w domu, natychmiast połóżmy się na lewym boku, aby ułatwić przepływ krwi do serca i mózgu. Przy częstych omdleniach zaleca się wypoczywanie i spanie właśnie w takiej pozycji.

Każde omdlenia powinny być konsultowane z lekarzem. Jeśli pojawiają się one w związku z wysiłkiem, zbyt ciepłymi kąpielami, za szybkim wstawaniem lub z głodu, szybko można im zaradzić i są uznawane za zwyczajną, ciążową dolegliwość. Gdy zaczynają się powtarzać często, kobieta odczuwa uporczywe zawroty głowy, powinna skontaktować się z lekarzem prowadzącym, tym bardziej, jeśli omdleniom towarzyszy silny, migrenowy ból głowy, drętwienie, krwawienie z dróg rodnych czy zaburzenia widzenia i mowy. Może się okazać, że zawroty głowy i omdlenia są sygnałem poważnego problemu, stanowiącego zagrożenie dla ciężarnej i jej nienarodzonego dziecka.

Szkoła rodzenia – czy warto?

Pierwsza ciąża i urodzenie pierwszego dziecka zmienia całkowicie życie rodziców. Nie wiedzą oni, czego mogą spodziewać się po porodzie i jak się przygotować do takiej sytuacji. Wielką niewiadomą pozostaje poród, choć w internecie, w telewizji czy w prasie kobiecej i literaturze nie trudno znaleźć dokładne opisy. U każdej kobiety rodzenie dziecka przebiega nieco inaczej i trudno jest porównywać porody względem siebie. Niemniej, solidne przygotowanie do porodu i opieki nad mającym przyjść na świat dzieckiem pomaga w przełamywaniu stresu, jaki towarzyszy młodej matce, czy w ogóle młodym rodzicom. Z tego względu uzasadniona staje się decyzja o pójściu na kursy do szkoły rodzenia. Czy jednak rzeczywiście warto to zrobić?

Przedporodowe lekcje

Szkoła rodzenia dedykowana jest nie tylko przyszłym matkom, ale również ojcom czy osobom najbliższym rodzącej, które mają towarzyszyć jej na sali porodowej. W szkole tej przekazywana jest wiedza o tym, jak wygląda poród naturalny i przeprowadzany przez cesarskie cięcie. Położna uczy, jak pielęgnować i opiekować się noworodkiem.

Często kobiety odczuwają ogromny lęk przed tym, aby zabrać nowo narodzone dziecko po kilku dniach w szpitalu od razu do domu i tam samodzielnie się nim zajmować. Są niepewne tego, jak karmić piersią, co zrobić, jeśli dziecko długo płacze, albo jak pielęgnować pępek po porodzie. Wszystkie takie informacje można uzyskać właśnie w szkole rodzenia.

Powstanie szkół rodzenia nie jest wymysłem nowoczesności. Istniały one od lat i większość rodziców akceptuje taki sposób przygotowań do urodzenia dziecka. Niemniej, czy szkoła rodzenia jest koniecznością dla każdej ciężarnej, zwłaszcza tej oczekującej swojego pierwszego dziecka? Niekoniecznie. Są panie, które znakomicie radzą sobie na porodówce i z opieką nad noworodkiem, pomimo faktu, że nigdy nie uczęszczały do szkoły rodzenia, ani nawet nie rozważały możliwości zapisania się do niej. Kobiety są fizjologicznie przygotowane do rodzenia dzieci, dlatego nawet bez kilkumiesięcznego kursu szkoły rodzenia na pewno uda im się, z pomocą doświadczonej położnej i lekarza ginekologa, urodzić dziecko.

Można dotrzeć do wiarygodnych informacji o porodzie w literaturze i prasie fachowej, albo zasięgnąć opinii doświadczonych matek – choćby własnej, która na pewno pomoże młodej mamie w pierwszych dniach po urodzeniu dziecka.

A jeśli szkoła, to jaka?

W dużych miastach wybór szkół rodzenia jest szeroki i ciężarne mają problem w tym, do której się zapisać? Część wybiera po prostu szkołę zlokalizowaną najbliżej ich miejsca zamieszkania, albo taką, w której kursy miesięczne są najtańsze. Biorąc pod uwagę inne kryteria, warto wziąć udział w szkole rodzenia, która prowadzi urozmaicony program, nie tylko wykłady o porodzie i opiece nad dzieckiem, ale i ćwiczenia praktyczne z udziałem lalek oraz ćwiczenia fizyczne na piłkach, które pozwalają na wzmocnienie mięśni Kegla, ważnych przy porodzie. Dobra szkoła rodzenia zapewnia kursy w godzinach popołudniowych i w weekendy, aby również przyszli ojcowie mogli swobodnie brać w nich udział. Nauka i ćwiczenia powinny odbywać się w małych grupach, a szkoła powinna zapewniać także możliwość konsultacji indywidualnych. Ważne, aby kursy prowadzone były przez osobę przygotowaną do tego, np. położną z dużym doświadczeniem.

Mity o porodzie

Podczas uczęszczania do szkoły rodzenia ciężarna może skonfrontować własne wyobrażenia dotyczące porodu z tym, jaka jest prawda. Na pewno od koleżanek, ciotek i znajomych słyszała wiele mrożących krew w żyłach historii o ciężkich porodach, które nie zakończyły się szczęśliwie. Część z nich jest wymyślona albo mocno ubarwiona. Najlepiej w ogóle ich nie słuchać lub wybierać tylko takie informacje, które wydają nam się w miarę wiarygodne. Później można je potwierdzić w szkole rodzenia, z wykwalifikowaną położną. Wiara w mity może być zgubna dla młodej położnicy i może kreować zaburzony obraz porodu, który niepotrzebnie wywołuje wzmożone poczucie strachu u przyszłej matki.

Dobra szkoła rodzenia powinna przekazywać kursantkom i kursantom rzetelną wiedzę na temat porodu – nie przedstawiać go w sposób wyidealizowany, ale z drugiej strony nie straszyć drastycznymi szczegółami. Pacjentka powinna być świadoma, co ją czeka, do jakich rzeczy ma prawo itp. Musi też wiedzieć, że poród nie jest wydarzeniem, które można w 100 procentach zaplanować. Wszystko może ulec zmianie w toku rodzenia dziecka. Wiele kobiet musi pogodzić się z tym, że nie może urodzić naturalnie i musi poddać się cesarce.

Po porodzie

Nauki ze szkoły rodzenia w szczególności mogą przydać się już po urodzeniu dziecka, kiedy młodzi rodzice zabierają swoją pociechę do domu i są od tej pory zdani na własne siły w opiece i pielęgnacji dziecka. Położna powinna im przekazać wiedzę o karmieniu piersią, o możliwych skutkach niepożądanych np. kolce brzusznej, czy też wskazać, co należy zrobić w skrajnych przypadkach. Przygotowanie merytoryczne do opieki nad noworodkiem powoduje, że młodzi rodzice są spokojniejsi, nie wpadają w panikę, ponieważ wiedzą, co robić.

(nie)Warto?

Trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy warto pójść do szkoły rodzenia. Jeśli jest to nasze pierwsze dziecko, a w swoim bezpośrednim otoczeniu nie mamy niemowląt lub doświadczonych matek, do których moglibyśmy zwrócić się o poradę i pomoc, szkoła rodzenia jest dobrym rozwiązaniem.

Skurcze Braxtona-Hicksa – czym są?

Dolegliwości ciążowe mogą być niepokojące dla ciężarnej. Skurcze odczuwane w obrębie brzucha i podbrzusza mogą wywołać panikę u kobiety i ojca dziecka, ponieważ będą one utożsamiane z porodem. Nie zawsze jednak rzeczywiście tak będzie. Istnieją bowiem tzw. skurcze Braxtona-Hicksa, które określa się mianem skurczy przepowiadających poród. Kobieta może odczuwać je na wiele tygodni przed rzeczywistym rozwiązaniem. Czym są skurcze Braxtona-Hicksa i czy powinniśmy się nimi niepokoić?

Fizjologiczny objaw

Organizm kobiety już od chwili zapłodnienia, przygotowuje się w pierwszej kolejności do zagnieżdżenia jajeczka w ściance macicy, a później do rozwoju płodu w łonie matki. Następnie, ciało zaczyna stopniowo przygotowywać się do mającego nadejść porodu, a jednym z elementów owych przygotowań są właśnie skurcze Braxtona-Hicksa. Pojawiają się one w II połowie ciąży, a niektóre kobiety mogą je zacząć odczuwać już po 20. tygodniu ciąży. Są one zwiastunem tego, że organizm zaczyna sposobić się do porodu. Nie oznacza to jednocześnie, że poród nastąpi w krótkim czasie. Ciężarne powinny być świadome tego, że skurcze przepowiadające, jak inaczej nazywane są skurcze Braxtona-Hicksa nie są na tyle silne, aby skutecznie wypchnąć płód na zewnątrz, niemniej w ostatniej fazie ciąży to właśnie one inicjują proces skracania się i rozwierania szyjki macicy. Panie często mylą te skurcze z właściwą akcją porodową, stąd też często na porodówkę trafiają ciężarne, które jeszcze nie będą wcale rodzić.

Jak rozpoznać skurcze przepowiadające?

Twardniejący brzuch jest najlepszym sygnałem tego, że kobieta odczuwa skurcze Braxtona-Hicksa. Są to objawy całkowicie naturalne, fizjologiczne, które nie są zagrożeniem dla zdrowia kobiety i jej nienarodzonego dziecka. Skurcze przygotowują macicę do porodu i oswajają ją ze skurczami. Delikatne napięcie czy twardnienie brzucha można odczuwać podczas jego masowania lub gładzenia. Skurcze Braxtona-Hicksa trwają krótko – około pół minuty. W ostatnim etapie ciąży, kiedy jest ona już właściwie donoszona, skurcze mogą powtarzać się nawet co pół godziny i trwać do dwóch minut. Różnią się one w sposób zdecydowany od skurczy rozpoczynających akcję porodową. Skurczom przepowiadającym nie towarzyszy między innymi odejście wód płodowych, co jest jasnym sygnałem zbliżającego się porodu. Występują one samoistnie, nieregularnie i nie wiążą się z innymi sygnałami porodowymi – biegunką czy plamieniem, bólem pleców i brzucha. Nie nasilają się wraz z upływem czasu, a ich częstotliwość nie wzrasta. Najczęściej jest na odwrót – po pewnym czasie ustępują.

Skurcze Braxtona-Hicksa pojawiają się także przy zwiększonym wysiłku, czy choćby w trakcie spaceru. Nie należy się nimi za bardzo przejmować. Napięcie brzucha wynika z tego, że napinają się mięśnie macicy. Może temu towarzyszyć uczucie dyskomfortu lub nawet bólu, który przypomina menstruację. Silne skurcze Braxtona-Hicksa powodują, że kobieta natychmiast musi siąść lub położyć się do łóżka. To sygnał, że trzeba więcej wypoczywać i zmniejszyć swoją aktywność. Na pocieszenie dla ciężarnych można powiedzieć, że większość kobiet oczekujących dziecka odczuwa skurcze przepowiadające, ale nie wywołują one bólu, choć mogą być nieprzyjemne. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości dotyczące bólów brzucha czy skurczy, najlepiej zwrócić się o konsultację do lekarza ginekologa prowadzącego ciążę. Dzięki temu unikniemy ciągłego strachu o to, że z nami lub z naszym dzieckiem dzieje się coś niedobrego.

Jak radzić sobie z dolegliwościami skurczowymi?

Niektóre kobiety boleśnie przechodzą skurcze Braxtona-Hicksa. Aby zmniejszyć dyskomfort, powinny więcej odpoczywać, a w czasie samych skurczy zmienić ułożenie ciała. Jeśli skurcz pojawia się podczas siedzenia, warto wstać lub położyć się. Skurcze występujące w pozycji leżącej wymagają rozruszania mięśni. Dzięki temu powinny złagodnieć. Jeśli tak się nie dzieje, w zmniejszaniu dolegliwości pomaga kąpiel w ciepłej, ale nie gorącej wodzie. W ostateczności, za zgodą i w związku z zaleceniem lekarza, można wziąć lek rozkurczający – np. No-Spę.

Optymalne pozycje do spania w czasie ciąży

Rosnący brzuch w czasie kolejnych tygodni ciąży może być kłopotliwym balastem w czasie snu. Trudno ułożyć się w takiej pozycji, aby było nam rzeczywiście wygodnie. Ciężarne muszą też być świadome tego, że przybrana pozycja do snu wpływa na zdrowie i rozwój ich nienarodzonego dziecka. Jaka będzie najbardziej optymalna, a jaka zagraża przyszłej matce?

Spanie na boku

Przeważnie lekarze zalecają spanie na lewym boku, co jest bezpieczną pozycją podczas snu czy nawet krótkiej drzemki w ciągu dnia. Jeśli kobieta jest już w III trymestrze ciąży lub wcześniej ma już duży brzuch, powinna włożyć pomiędzy nogi dosyć dużą poduszkę. Komfort leżenia w pozycji na boku można zwiększyć wkładając poduszki pod plecy i biodra. Pozwoli to na odciążenie tych części ciała.
Leżąc na lewym boku nie przyczyniamy się do powstania zaburzeń prawidłowego krążenia i wspomagamy pracę nerek, które usuwają toksyny z organizmu. Wypoczynek w tej pozycji jest korzystny także dla dziecka, ponieważ jest dobrze dotlenione. Większość lekarzy wychodzi z założenia, że bezpiecznie i wygodnie można również spać na prawym boku.

Spanie na plecach

Wydaje się, że spanie na plecach będzie optymalną pozycją w ciąży, ale według opinii położnych i ginekologów, może to być nawet niebezpieczne dla przyszłej matki. W pozycji tej co prawda brzuch nie jest przyciśnięty z żadnej strony, a dziecko może swobodnie wykonywać ruchy albo spać. Niemniej, spanie na plecach polecane jest ciężarnym wyłącznie w pierwszym trymestrze ciąży. Wtedy taka pozycja jest uznawana za bezpieczną, ale wraz z rozwojem ciąży należy unikać tej pozycji. Oczywiście, nie jest powiedziane, że kobieta musi wpadać w panikę za każdym razem, kiedy w nocy obudzi się w pozycji na wznak. Niemniej, sama nie powinna układać się w ten sposób do spania. Dzieje się tak dlatego, że ciąża powoduje naturalne powiększanie się macicy, która uciska na kręgosłup – stąd też pojawiają się w trakcie ciąży charakterystyczne bóle pleców. Dodatkowo, macica powoduje uciskanie żyły głównej dolnej, którą powraca krew z dolnych partii ciała do serca. Ucisk głównej żyły może powodować słabsze dotlenienie płodu, zawroty głowy u matki, słabe samopoczucie, a nawet omdlenia. Dlatego spanie na plecach nie jest zalecane już od drugiego trymestru ciąży.

W pozycji na plecach ciężarna, zwłaszcza w zaawansowanej ciąży może narażać się na bezdech senny. Powiększająca się macica zmienia układ narządów w jamie brzusznej i uciska przeponę, przez co oddychamy płytko. Trudno jest nabrać powietrza nosem, ponieważ błona śluzowa się rozpulchnia. Ciężarna oddycha przeważnie ustami, chrapie i miewa bezdech senny. Jeśli już śpimy na plecach w ciąży, to powinniśmy pod górną część pleców i głowę podłożyć wysokie poduszki.

Spanie na brzuchu

Wiele kobiet preferuje spanie na brzuchu z głową odwróconą w jedną ze stron – prawą lub lewą. Taka pozycja do spania jest dopuszczalna, jeśli ciężarna ma jeszcze niewielki brzuch. Zwykle do 3 miesiąca ciąży można spać na brzuchu kompletnie nie obawiając się, że mogłoby to negatywnie wpłynąć na rozwój dziecka. W tym okresie dziecko jest jeszcze niewielkim embrionem, a później małym płodem, który nie wyczuwa przez powłoki brzuszne matki, aby spała ona na brzuchu. Niestety, im ciąża starsza, a dziecko większe, spanie na brzuchu staje się coraz bardziej niemożliwe. Poza tym, pokaźny brzuch skutecznie uniemożliwia przyjęcie takiej pozycji do spania.

Ćwiczenia w ciąży

Odchudzanie w czasie oczekiwania na dziecko jest dla ciężarnych zasadniczo surowo wzbronione. Powinny one zdrowo się odżywiać, dzięki czemu dostarczają do organizmu dziecka wszystkie niezbędne dla zdrowia składniki odżywcze. Dziecko rośnie i rozwija się prawidłowo, jeśli matka prowadzi zdrowy tryb życia. Kobiety w ciąży mogą jednak zadbać o swoją figurę i jednocześnie bardzo skutecznie przygotować się do porodu. Mogą wykonywać pewne ćwiczenia, które zapewnią im właściwą kondycję zdrowotną i nie pozwolą zanadto przytyć. O ile ciąża nie jest zagrożona lub nie ma innych przeciwwskazań medycznych, zaś ciężarna czuje się stosunkowo dobrze, spokojnie można wykonywać pewne ćwiczenia.

Bez forsowania się

Oczywiście, w czasie ciąży nie można rozpoczynać intensywnych treningów biegowych, zapisywać się po raz pierwszy na siłownię, czy na fitness, albo narzucać sobie morderczy tryb treningów w zaciszu własnego domu. Zawsze kobieta w pierwszej kolejności powinna pomyśleć o dziecku i zastanowić się nad tym, czy ćwiczenia, które wykonuje, na pewno mu nie zaszkodzą. Warto przy tym zasięgnąć fachowej opinii lekarza ginekologa prowadzącego ciążę. Powinien on doradzić, czy i jakie ćwiczenia w czasie ciąży pacjentka może wykonywać, aby zadbać o formę i skutecznie przygotować się do trudów porodu naturalnego. Dzięki temu łatwiej i szybciej urodzi, a później szybko wróci do siebie i będzie mogła bez przeszkód cieszyć się macierzyństwem.

Jak ćwiczyć?

Jeśli przed ciążą kobieta była aktywna i dużo ćwiczyła, najprawdopodobniej nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrezygnowała ze sportu. Trzeba jednak pamiętać przy tym o bezpieczeństwie swoim i swojego dziecka. W ciąży zaleca się ograniczenie intensywności ćwiczeń, a jeśli istnieją obawy o to, że mamy do czynienia z ciążą zagrożoną, w zasadzie żadna aktywność fizyczna nie będzie wskazana. Kobiety w ciąży powinny generalnie stosować się do zasady, że zdrowy tryb życia im służy, a jego integralnym elementem jest ruch. Poprawi on samopoczucie ciężarnej i pomoże jej zadbać o figurę. W zdecydowanej większości przypadków wykonywanie jakichkolwiek ćwiczeń w ciąży zmniejsza mdłości, powoduje, że pozostałe charakterystyczne dla takiego stanu dolegliwości powoli ustępują lub są słabiej odczuwalne. W ciąży można uprawiać wiele ćwiczeń, pamiętając, aby stosować się do lekarskich zaleceń. Najlepiej zapytać ginekologa czy możemy ćwiczyć i przedstawić mu swoje pomysły na regularne treningi.

Przed każdym treningiem należy pamiętać o obowiązkowej rozgrzewce – obojętnie, czy jesteśmy w ciąży, czy też nie. Pomoże ona rozgrzać mięśnie całego ciała i przygotować je do wysiłku. Jeśli pominiemy ten etap, najprawdopodobniej narazimy się na kontuzje, np. zerwanie lub nadwyrężenie mięśni. Rozgrzewka może polegać na spacerowaniu, tańcu, czy wykonaniu kilku skłonów i przysiadów.

Ciężarne mogą uprawiać:

  • ćwiczenia fitness lub aerobowe w wodzie,
  • pływanie,
  • jogę,
  • gimnastykę,
  • spacerowanie,
  • jogging,
  • ćwiczenia na piłce,
  • pilates.

Ćwiczenia mięśni Kegla

Bardzo ważną grupą mięśni dla ciężarnych są mięśnie Kegla, które odgrywają rolę przy porodzie. Jeśli są dobrze wyćwiczone, pozwalają zmniejszyć ryzyko pęknięcia krocza podczas porodu i zmniejszają negatywne skutki rodzenia. Zlokalizowane są one wokół cewki moczowej, w pochwie. Wystarczy napinać regularnie mięśnie Kegla, aby je wyćwiczyć. Napięcie nie powinno trwać dłużej niż pięć sekund, a następnie mięśnie trzeba rozluźnić. Podczas ćwiczenia nie należy zapominać o regularnym, spokojnym oddychaniu.

Przeciwwskazania do aktywności

Niestety, nie każda kobieta bez wyjątku może ćwiczyć w trakcie całej ciąży, zwłaszcza w pierwszym i trzecim trymestrze. W pierwszym, jeśli istnieje zagrożenie utraty ciąży, z uwagi na pękające lub odklejone łożysko, kobieta powinna zaniechać jakiejkolwiek aktywności i w zasadzie cały czas leżeć w łóżku. Natomiast w trzecim trymestrze aktywność może powodować przyspieszenie akcji porodowej, co w niektórych przypadkach bynajmniej nie będzie wskazane.
Przeszkodą w uprawianiu sportu w czasie ciąży będzie niewydolność szyjki macicy, anemia, zagrożenie przedwczesnym porodem lub poronieniem oraz nadciśnienie tętnicze. Jeśli tylko zachodzą jakiekolwiek uzasadnione obawy o to, że aktywność przyszłej matki mogłaby niekorzystnie wpłynąć na jej nienarodzone dziecko, wówczas lepiej będzie w ogóle jej nie podejmować. W ciąży niezalecane są forsowne treningi biegacza – przygotowywanie do maratonu w czasie oczekiwania na dziecko całkowicie odpada. Ciężarna powinna zaprzestać jazdy na rowerze oraz jazdy konnej.

Przyszły tato – dbaj o zdrowie

Jeśli czytasz ten post, oznacza to tylko jedno – planujecie potomka. To szczególny okres w Waszym życiu. Twoja partnerka pewnie zdążyła już zatroszczyć się o swoje zdrowie – wykonać niezbędne badania, wprowadzić drobne zmiany w jadłospisie. Teraz Czas na Ciebie – przyszły tato! Zdrowie Twojego dziecka zależy od Twojej kondycji i… nałogów.

Pa, pa %%%%

Czas pożegnać się z suto zakrapianymi imprezami. Komórki płciowe – plemniki i komórka jajowa – mają delikatną i złożoną budowę. Duża ilość alkoholu i inne używki mogą zniszczyć DNA komórek, powodując poważne wady rozwojowe u dzieci. Ogranicz alkohol – może uszkadzać plemniki, uniemożliwiając zapłodnienie.

Żegnajcie papierochy

Chcesz zostać tatą? Zrezygnuj z palenia. Z każdym wypalonym papierosem, zmniejszasz swoje szanse na poczęcie zdrowego potomka.

Im szybciej uporasz się z potrzebą sięgnięcia po papierosa i wyjścia na przysłowiowego dymka, tym lepiej dla Ciebie. Po pierwsze nikotyna nie wpływa dobrze na jakoś nasienia – obniża żywotność i ruchliwość plemników, po drugie, kiedy już uda się Wam zajść w ciążę, będziesz musiał unikać palenia w towarzystwie Twojej ciężarnej partnerki. Chyba nie narazisz jej i Twojego jeszcze nienarodzonego dziecka na negatywne skutki biernego palenia?

Ruch to zdrowie

Czas zrzucić zbędne kilogramy. Wprowadź więcej aktywności fizycznej w codzienne życie – dobra kondycja przyda Ci się, gdy malec będzie już na świecie – wózek waży swoje, spacery działają kojąco na niemowlęce kolki i „humory”, raczkujące dziecko – Ty stale w ruchu i oczy wokół głowy… A teraz zupełnie poważnie. Duża nadwaga, może poważanie pokrzyżować Wasze plany
BMI (Body Mass Index) powyżej 25 może skutkować obniżeniem liczby plemników aż o 22 proc., co znacznie zmniejsza szanse na poczęcie potomka.
Witaminki, Panie!

No dobra. Skoro już nie pijesz, nie palisz, w ramach zrzucania sadełka biegasz wokół bloku, pora na małą rewolucję na talerzu. Zadbaj o dietę bogatą w witaminę B9 czyli popularny kwas foliowy. Niech w kuchni przyszłego taty na stałe zagoszczą szpinak, kalafior, brukselka, a także warzywa strączkowe – groch i fasola. Sięgaj po wątróbkę oraz żółtka jaj. I pamiętaj… Zdrowy tata = zdrowy maluch.

Dieta kobiety ciężarnej

„Jesteś tym, co jesz” – głosi stare chińskie porzekadło. W ciąży ta mądrość nabiera podwójnego znaczenia – musisz dostarczyć niezbędnych składników odżywczych nie tylko sobie, ale także rozwijającemu się pod Twoim sercem dziecku. Jak jeść i co jeść, by maluch urodził się zdrowy, a mama nie musiała walczyć z nadmiarem kilogramów?

Zdrowa dieta – zdrowy rozsądek

Wiele ciężarnych kobiet, ulega podszeptom mam i babć, folgując swoim kulinarnym zachciankom ponad miarę, tyjąc więcej niż „przepisowe”: 9 kg – 12 kg. Tymczasem, jak wynika z kalkulacji w I trymestrze ciąży dzienne zapotrzebowanie kaloryczne nie jest większe niż zwykle. W II trymestrze ciężarna mama powinna zwiększyć liczbę spożywanych kalorii zaledwie o 360 kalorii, a w ostatnich trzech miesiącach o 475 kalorii. Drogie panie nie ulegać, więc proszę, nieposkromionemu apetytowi na słodycze czy drugą roladę, jeść rozsądnie – nie za dwóch, lecz dla dwojga.

Różnorodność na talerzu

Kalorie, kaloriami, ale przecież nie nad kalorycznością posiłków będziemy się tu rozwodzić, ale składnikami odżywczymi, które powinnaś w odpowiednich proporcjach serwować swojemu maluchowi.

Nie zapomnij o witaminach z grupy B, które odpowiedzialne są za prawidłowy wzrost i dobrą kondycję układu nerwowego. Szczególnie ważne jest w pierwszym trymestrze ciąży dostarczanie odpowiedniej dziennej dawki witaminy B9, zwanej potocznie kwasem foliowym (dobrze przyjmować ją jeszcze przed planowanym zajściem w ciążę). Witamina B9 ogrywa bardzo ważną rolę w procesie kształtowania układu nerwowego i podziału komórek. Niweluje ryzyko wystąpienia wad cewy nerwowej u dziecka.

Sięgaj po produkty i potrawy bogate w białko – to ważny budulec tkanek, mięśni oraz organów wewnętrznych. Cennym źródłem białka jest mięso drobiowe i warzywa strączkowe. Z fasolką, bobem i innymi strączkowymi nie należy jednak przesadzać, bowiem mogą powodować wzdęcia i wzmagać ciążowe mdłości. Dzienne zapotrzebowanie kobiety ciężarnej na białko wynosi 60 g.

Warto pamiętać o dostarczaniu odpowiedniej ilości wapnia. Jest to istotne nie tylko dla rozwijającego się maluszka, ale także do zdrowia przyszłej mamy. Wapń bierze udział w budowie kości i tworzeniu zalążków zębów dziecka. Wpływa na prawidłowe funkcjonowanie mięśni, serca i układu nerwowego. Rozwijające się w łonie dziecko dość zachłannie czerpie substancje odżywcze z organizmu matki, dlatego, by nie dopuścić do odwapnienia kości, przyszła mama powinna często sięgać po produkty bogate w wapń – kefir, maślankę, jogurty czy zielone warzywa.

Żelazo to minerał niezbędny w procesach krwiotwórczych. Jego niedobór powoduje anemię, która w ciąży jest groźna nie tylko dla matki, ale także dla dziecka. Niedokrwistość może powodować niedotlenienie płodu oraz duszności u matki.

Łosoś, halibut, tuńczyk, sardynki to szczególnie cenne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, które wspomagają rozwój układu nerwowego i mózgu.

Woda – zdrowia doda

Dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości płynów, jest niezwykle istotne. Płyny pomagają utrzymać prawidłowe tempo przemian metabolicznych. Dzienne zapotrzebowanie kobiety ciężarnej na płyny wynosi od 2,5 do 3 l. Mamy oczekujące narodzin maluszka, mają zwiększone zapotrzebowanie na płyny, m.in. ze względu na większą objętość krwi. Jeśli nie zapewnisz swojemu organizmowi właściwej liczby płynów, możesz nabawić się uciążliwych zaprać, a także kamicy nerkowej czy zapalenia dróg moczowych.

Zadbaj także o dostarczenie organizmowi odpowiedniej dawki błonnika, która ustrzeże cię przed dokuczliwymi zaparciami.

Wystrzegaj się

Staraj się unikać jedzenia surowego mięsa: tatra, krwistych, niedopieczonych steków, sushi, a także surowych jaj.

Baby blues to nie depresja

Coraz częściej w mediach pojawiają się informacje o baby blues czy depresji poporodowej. Odczarowuje się mit, że macierzyństwo to wyłączenie radosny czas spędzany z noworodkiem. Otwarcie mówi się nie tylko o blaskach, ale także cieniach bycia świeżo upieczoną mamą. Czy baby blues to depresja? Czy spadek nastroju tuż po porodzie to powód do niepokoju?

Baby blues czy już depresja?

Nie należy mylić depresji poporodowej z syndromem baby blues czyli spadkiem nastroju po porodzie, wywołanym zmianami hormonalnym. Jak wynika za statystyk baby blues to przypadłość dość powszechna, dotyka około 50-80%. Syndrom baby blues pojawia się tuż po porodzie, zwykle w przeciągu pierwszych 72-godzin. Spadek nastroju może pojawić się także nieco później, jednak nie w odstępie dłuższym niż 2-3 tygodnie od chwili narodzin dziecka. Kiepskie samopoczucie trwa zwykle 2 do 6 tygodni, dłużej utrzymujące się obniżenie nastroju może świadczyć o czyhającej depresji poporodowej.

Baby blues – objawy

Baby blues to zjawisko dość częste. Pojawia się w wyniku znacznego wahania poziomu hormonów tuż po porodzie. Obniża się poziom estrogenu i progesteronu; ustępują one miejsca prolaktynie, która odpowiedzialna jest za wytwarzanie pokarmu. Huśtawka hormonalna, w połączeniu ze stresem, towarzyszącym pierwszym chwilom z noworodkiem, zmęczenie, brak snu, mogą powodować zmienne nastroje, uczucie niepewności, drażliwość, zmęczenie, brak energii. Mama może obawiać się samodzielnej opieki nad dzieckiem lub ignorować jego potrzeby, skupiając się na sobie i swoich uczuciach.

Jak wybrnąć z impasu? Obniżony nastrój powinien minąć po około 6 tygodniach, tyle bowiem potrzebuje organizm kobiety, by zregenerować się po trudach ciąży i porodu. W tym trudnym dla kobiety czasie, kiedy oswaja się z nową rolą i walczy z różnymi połogowymi trudnościami i dolegliwościami, bardzo ważne jest wsparcie bliskich, a zwłaszcza partnera.

Powody do niepokoju

Kiedy zwykły baby blues przeradza się w depresję? Co powinno Cię zaniepokoić? Kiedy udać się po pomoc do specjalisty? Gdy okres połogu już dawno minął, a młoda mama nadal nie może odnaleźć się w nowej sytuacji, jest apatyczna, bierna, płaczliwa, cierpi na zburzenia snu, straciła apetyt lub objada się ponad miarę, to sygnały, które powinny zwrócić Twoją uwagę.

O ile baby blues, zwykle nie wymaga, wsparcia specjalisty, o tyle depresja poporodowa to poważne schorzenie, które może zagrażać nie tylko zdrowiu, ale także życiu młodej mamy. Zdiagnozowana depresja poporodowa to nie przelewki. Leczenie depresji to proces długotrwały. Często występuje konieczność wprowadzenia farmakoterapii, w bardzie złożonych przypadkach psychoterapii.